Najszybszy na Nordschleife! – Revo Volkswagen Transporter 2.0 BiTDI (2013)

Należąca do grupy STaSIS firma Revo opracowała specjalną wersję Volkswagena Transportera. Specjalną, bo przygotowaną do bicia rekordu na słynnej Pętli Północnej Nürburgringu. Wóz został nowym rekordzistą toru.

Olgierd Lachowski

20.06.2013 | aktual.: 13.10.2022 14:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie tak dawno temu na najtrudniejszym asfaltowym torze świata pojawił się specjalny Volkswagen Transporter. Znalazł się tam po to, żeby pobić rekord czasu okrążenia ponad 20-kilometrowego toru. Oczywiście nie była to walka o tytuł najszybszego drogowego wozu, a tym bardziej nie o poprawienie czasu Stefana Bellofa. Chodziło o to, żeby być szybszym od Forda Transita.

Kilka lat temu redakcja Top Gear zaprosiła na Nürburgring Sabine Schmitz, by ta przejechała właśnie Fordem Transitem jak najszybciej jedno okrążenie toru. Niemka, znająca obiekt na pamięć, niepełną pętlę pokonała w 10:08 min. Samochód dostawczy był całkiem seryjny.

Ten, który przyprowadził zespół Revo, jest autem po tuningu. Wyzwanie dla kierowcy było jednak nie mniejsze niż dla pani Schmitz, ponieważ Volkswagen miał przejechać pełne okrążenie Nordschleife, czyli około 1,5 km więcej.

Tuner wybrał wersję dostawczą do przeróbek, bo ta jest lżejsza od odmiany osobowej. Różnica jest bardzo duża. Transportera z 2-litrowym turbodieslem oraz 6-biegową manualną przekładnią i napędem na przednią oś od wersji Multivan z dokładanie takim samym układem napędowym dzieli 430 kg – ten pierwszy jest o tyle lżejszy.

Wspomniana już wysokoprężna jednostka napędowa rekordowego vana, nim została podkręcona, miała już na liczniku 80 000 km. Motor z dwiema turbosprężarkami i bezpośrednim wtryskiem oleju napędowego pierwotnie rozwijał moc 180 KM.

Po zamontowaniu sportowego układu wydechowego firmy Milltek, wstawieniu większej międzystopniowej chłodnicy powietrza doładowującego i chłodnicy oleju oraz wymianie oprogramowania w ECU silnik zyskał nagle dodatkowe 40 KM mocy. Niestety, Revo nie ujawniło większej ilości danych i nie wiadomo nawet, ile wynosił szczyt momentu obrotowego, nie mówiąc już o tym, w jaki sposób przebiegała krzywa momentu.

Dodatkowe konie mechaniczne są ważne, ale na Nürburgringu decydującą rolę odgrywa zawieszenie. Nie dość, że musi być ono sportowe, to jeszcze dobrze wyregulowane pod tor. O ustawienie zadbali technicy tunera, zaś dobry materiał w postaci kompletnego zawieszenia o regulowanej charakterystyce dostarczył Bilstein.

Na niemieckim torze ważne są jeszcze dwa elementy: opony oraz hamulce. Tych ostatnich nie zmieniono, ale opony pochodzą z magazynów firmy Dunlop. Są to dostępne normalnie na rynku gumy. Opony wciśnięto na nowe, bardzo lekkie felgi wyprodukowane przez Team Dynamics.

Co ciekawe, zmodyfikowany Transporter nie został przywieziony na lawecie, tylko dystans 900 km na tor pokonał na kołach. Zresztą taki był plan – przyjechać o własnych siłach, poprawić czas Sabine Schmitz i wrócić do domu. Plan zrealizowano w pełni. Oczywiście najważniejsze było okrążenie pomiarowe, które kierowca testowy przejechał po kilku rundach rozgrzewkowych.

Czas decydującego kółka zmierzono przyrządem GPS firmy Racelogic. Miernik wyświetlił czas 9:57,36 min. To wynik lepszy o ponad 10 s od rezultatu Forda Transita. Niby niewiele, ale jak już pisałem – okrążenie było dłuższe. Tym samym Revo Transporter 2.0 BiTDI stał się najszybszym drogowym i najszybszym w ogóle vanem (z oficjalnym wynikiem) na torze Nürburgring Nordschleife.