Najpopularniejsze chińskie auta na polskim rynku. Oto pięć nowych hitów
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chińskie samochody podbiły serca wielu polskich klientów. W pierwszym kwartale 2025 roku nad Wisłą zarejestrowano 7075 aut z Państwa Środka. Które modele cieszyły się największym wzięciem?
Popularność tego modelu nie dziwi. HS to spory i dobrze wyposażony SUV, który został bardzo przyzwoicie wyceniony. Auto mierzy 4655 mm długości i ma 2765 mm rozstawu osi. W kwestii wymiarów zbliża się więc do popularnej i bardzo przestronnej Škody Kodiaq, choć 504-litrowy bagażnik nieco rozczarowuje. Standardowe wyposażenie obejmuje m.in. 19-calowe felgi aluminiowe, oświetlenie LED, kamerę cofania, 12,3-calowe multimedia z nawigacją, elektrycznie regulowany fotel kierowcy czy adaptacyjny tempomat. HS jest dostępny tylko z jednym silnikiem – benzynowym 1.5 o mocy 170 KM. Można go parować z przekładnią manualną lub dwusprzęgłowym automatem. Ceny startują od kwoty 117 900 zł.
Jaecoo 7
W pierwszym kwartale 2025 roku Jaecoo 7 sprzedało się w liczbie 1202 egzemplarzy, co dało mu drugą pozycję wśród najpopularniejszych "Chińczyków" na polskim rynku. Siódemka jest autem nieco mniejszym od wspomnianego HS-a – mierzy 4500 mm długości i 2672 mm rozstawu osi, ale masywne kształty sprawiają, że nadwozie wydaje się spore. Bagażnik ma 564 litry pojemności. Auto kusi bardzo bogatym wyposażeniem. Już w standardzie dostaniemy m.in. skórzaną tapicerkę, system kamer 540 stopni, panoramiczny dach, 19-calowe felgi, rozbudowane multimedia czy pełny pakiet systemów wsparcia kierowcy. Klienci mogą wybierać spośród dwóch opcji napędu. Pierwsza, w pełni benzynowa 1.6 T-GDI 147 KM z automatem DCT kosztuje 139 900 zł. Drugą jest hybryda typu plug-in za 159 900 zł.
Omoda 5
Omoda 5 to kompaktowy SUV o uniwersalnym charakterze. Z długością 4373 mm i rozstawem osi na poziomie 2610 mm sprawdzi się równie dobrze w mieście, co poza nim. Szkoda tylko, że bagażnik ma jedynie 360 litrów pojemności. Klienci są jednak w stanie wybaczyć tę niedogodność z uwagi na bardzo atrakcyjny stosunek ceny do wyposażenia. Omoda 5 startuje od 115 500 zł. Tyle wystarczy, by dostać 147-konny, doładowany silnik 1.6, automatyczną skrzynię DCT 7, 18-calowe felgi, kamerę cofania, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, indukcyjną ładowarkę do smartfona i pakiet systemów wsparcia kierowcy.
MG ZS
ZS oferowany jest w dwóch wariantach, które tak naprawdę są zupełnie różnymi autami. Starsza generacja występuje jako Classic. Kusi bardzo atrakcyjną ceną (od 79 800 zł) i prostym, wolnossącym silnikiem 1.5 o mocy 106 KM parowanym z manualną przekładnią. Auto ma 4323 mm długości i 2580 mm rozstawu osi. Druga propozycja to ZS Hybrid – większy (4430 mm długości i 2610 mm rozstawu osi), ładniejszy i lepiej wyposażony. Co najważniejsze, już w standardzie parowany z 197-konnym napędem hybrydowym. Cena? Od 98 900 zł, co jak na hybrydowego SUV-a wydaje się prawdziwą okazją.
BYD Seal U
Seal U to największy gracz w tym zestawieniu. Z długością 4785 mm i rozstawem osi wynoszącym 2765 mm plasuje się w segmencie dużych SUV-ów. Jak na tę wielkość, bagażnik nieco rozczarowuje – ma 425 litrów pojemności. Klienci mogą wybierać spośród 218-konnego napędu elektrycznego za 190 000 zł lub hybrydy plug-in o takiej samej mocy za 169 900 zł. Tym, co wyróżnia BYD-a jest luksusowy charakter. Już w standardzie dostaniemy tak nieoczywiste dodatki jak wentylowane fotele z elektrycznym sterowaniem, panoramiczny dach oraz 9-głośnikowy system audio.