Najgłupsze wyczyny nastolatków za kierownicą
Nastolatkowie to często niedoświadczeni kierowcy, którym wydaje się, że są królami szos. Jak się jednak okazuje, są i tacy, którzy siadają za kierownicą, nie mając prawa jazdy. Jak kończą się wybryki nieodpowiedzialnych nastolatków?
11.05.2011 | aktual.: 07.10.2022 17:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Śmiertelna przejażdżka na dachu
Do tragicznego wypadku z udziałem nastolatków doszło w marcu tego roku w miejscowości Kościenko Wyżne położonej niedaleko Krosna. Piątka nastolatków wybrała się na przejażdżkę maluchem, cztery osoby siedziały w środku, piąta leżała na dachu auta.
Samochodem wracało z imprezy dwóch chłopców w wieku 16 i 17 lat oraz dwie 14-letnie dziewczyny, które były w tym czasie na wagarach. Piąty pasażer wskoczył na dach pojazdu. Chwilę później na żwirowej drodze kierowca stracił panowanie na jednym z zakrętów i w konsekwencji doszło do dachowania, które tragicznie skończyło się dla chłopaka leżącego na dachu auta.
170 km/h w Audi A3
Policja patrolująca krajową dwójkę zauważyła zielone Audi A3 jadące ze znaczną prędkością. Po dokonaniu pomiarów okazało się, że auto jedzie aż 170 km/h. Chwilę później kierowca pojazdu odpowiedział na wezwanie policji i zatrzymał się na poboczu.
Kiedy funkcjonariusz zbliżył się do auta, okazało się, że prowadził go 14-latek. Na prawym fotelu Audi siedziała jego matka, która zdziwionym policjantom powiedziała, że dała auto synowi, "bo chłopak kiedyś musi nauczyć się jeździć". Od razu z prędkością 170 km/h?
170 km/h po obwodnicy
Wyprawa nastolatków kradzionym Polonezem
Pewien 13-latek z gminy Łaziska na Lubelszczyźnie wpadł na jeszcze bardziej szalony pomysł. Chłopak najpierw ukradł swojemu sąsiadowi Poloneza Caro, następnie podjechał nim po swojego 11-letniego kolegę, by wraz z nim udać się w podróż do oddalonych o 70 kilometrów Puław.
Policja dostała zgłoszenie o kradzieży Poloneza, po czym trafiła do rodziców 13-latka. Chłopaka widziano, kiedy przyjechał do pobliskiej miejscowości po młodszego kolegę. Rodzice 11-latka domyślili się, że chłopcy pojechali do Puław, by odwiedzić brata młodszego z nich. Jak się okazało, nastolatkom udało się bezpiecznie dojechać do celu. Stamtąd odebrali ich już jednak rodzice.
15-latek zainwestował w malucha
Fiat 126p, czyli popularny maluch. Jeszcze 20 lat temu było to marzenie każdego młodego kierowcy, który rozpoczynał swoją przygodę z motoryzacją. Dwa lata temu w gminie Piecki na Mazurach pewien 15-latek kupił malucha w zupełnie innym celu. Chłopak chciał zaimponować koleżankom - przynajmniej tak powiedział później policji.
Policjanci dostali informację o tym, że na drodze zauważono malucha, którego kierowca jest prawdopodobnie nietrzeźwy. Kiedy funkcjonariusze znaleźli pojazd, okazało się, że jego właściciel był trzeźwy, ale miał dopiero 15 lat. Po dwukilometrowym pościgu chłopak zatrzymał się i wytłumaczył, że sam kupił auto, by zaimponować swoim koleżankom. Nietrzeźwy był z kolei pasażer, we krwi 17-latka znajdowało się pół promila alkoholu.
Poniżej inny przykład "zabawy" maluchem.
dachowanie maluchem
BMW M3 zaparkowane w domu
Nie łatwo jest okiełznać 420 żwawych koni mechanicznych oraz tylny napęd. Przekonał się o tym pewien 19-latek mieszkający w Stanach Zjednoczonych, który po krótkiej przejażdżce "zaparkował" piękne białe BMW wprost pod drzwiami do domu, niestety nie swojego, przez co później miał problemy.
Jeden ze świadków wydarzenia opisał całą sytuację:
"szalona noc... moja dziewczyna miała imprezę w domu, pojawił się tam jakiś chłopak, który przyjechał nowym M3... auto nie miało nawet 1000 mil na liczniku, więc ja razem z kumplami uznaliśmy, że pojedziemy z nim na przejażdżkę... on najpierw rozgrzał trochę auto, a potem ten idiota wcisnął przycisk M... przesadził, stracił panowanie, auto podskoczyło na jakimś wyboju i na boku wsunęliśmy się pod same drzwi jakiegoś domu..."
Jazda próbna w Australii
Pewien 19-latek z Australii planował zakup nowego samochodu. Poszedł więc do dilera marki Holden i poprosił o możliwość jazdy próbnej. Młodzieniec miał prawo jazdy, nic więc nie stało na przeszkodzie, by usiadł za kółkiem Holdena VY HSV Clubsport.
Wszystko szło dobrze do czasu, kiedy przed ostatnim zakrętem, tuż przed salonem samochodowym, gdzie 19-latek miał odwieźć auto po jeździe próbnej, kierowca wcisnął pedał do podłogi. Auto wybiło się na nierówności, kierowca stracił panowanie nad pojazdem i swoją jazdę próbną zakończył na samochodach stojących na parkingu dilera, który użyczył mu testowy egzemplarz. Efektowna forma podziękowania.
15-latek i nocna przejażdżka Nissanem Primerą
Gdy masz 15 lat i chodzisz do gimnazjum, świat wydaje się taki prosty. Za dnia szkoła, sport i gry komputerowe, a w nocy sen. A co zrobić, jeśli ciężko jest zasnąć w nocy? Pomysł na to znalazł 15-latek z Włodawy, który ukradł swojej mamie kluczyki do samochodu i postanowił pozwiedzać rodzinne miasto za kierownicą Nissana Primery.
Wycieczka nastolatka skończyła się na zniszczonej elewacji domu oraz poobijanym aucie. Kierowca nie zapanował nad pojazdem, wypadł z drogi i uderzył w dom. Na szczęście jednak nikomu nic poważnego się nie stało.
14-latek i Ford Focus na latarni
Pewnej nocy właścicielkę tego srebrnego Forda Focusa obudził telefon od policjanta, który poinformował ją o tym, że jej auto jest rozbite. Zdziwiona kobieta pomyślała, że ktoś ukradł jej samochód, jednak w zamkach nie było śladów włamań. Po chwili właścicielka Focusa weszła do pokoju swojego syna.
Jak się okazało 14-latek udawał, że śpi, tymczasem dopiero co wrócił do domu. Chłopak w nocy ukradł matce kluczyki i pojechał na przejażdżkę z kolegami. Sprawa zakończyła się w sądzie w Bytomiu, wniosek o ukaranie nastolatka złożyła jego matka.
Punto od Mikołaja podtopione na plaży
Hamilton, nazwisko zobowiązuje. Bohater tego zdarzenia nie ma jednak na imię Lewis tylko Sam i jest zdecydowanie mniej ogarniętym kierowcą od mistrza świata F1. Kiedy Sam zdał egzamin na prawo jazdy, dostał od rodziców pod choinkę pięknego, czarnego Fiata Punto. Świetny samochód na początek przygody z motoryzacją.
Sam zabrał swoje autko na plażę w Blackpool, niestety podczas wojaży Fiat utknął w piasku. Nastolatek próbował wyciągnąć pojazd, jednak nie miał tyle siły. Poprosił o pomoc specjalistę, który chciał za usługę 60 funtów, młody kierowca miał przy sobie tylko 25 funtów. Niedługo później przyszedł przypływ, który podtopił auto.
Audi S4 rodziców i film w Internecie
W stanie Wisconsin pewien nastolatek postanowił pożyczyć od swoich rodziców Audi S4. Chłopak zabrał na przejażdżkę kolegów. Podczas jazdy jeden z nich kręcił wszystko telefonem komórkowym. Auto rozpędziło się do prędkości 160 mil, czyli około 250 km/h, po czym na jednym z zakrętów młodociany kierowca stracił panowanie nad autem.
Co ciekawe, wszyscy siedzący w aucie wyszli z tego zdarzenia całkowicie bez szwanku. Nastolatek został ukarany mandatem za spowodowanie wypadku oraz przekroczenie prędkości. Szczegóły sprawy wyszły na jaw, kiedy chłopak zamieścił film w internecie. Czy można być aż tak głupim?