Bugatti za ponad 16 mln euro już jeździ. La Voiture Noire przyłapane na ulicy
Przy Bugatti La Voiture Noire słowa "jedyny taki zobacz" nabierają nowego znaczenia. Wyjątkowy samochód zadebiutował jako makieta, ale w końcu został złapany na drodze. Być może wkrótce kosztujące ponad 16 mln euro auto trafi do właściciela.
23.04.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po raz pierwszy zobaczyliśmy go na salonie samochodowym (pamiętacie to jeszcze?) w Genewie w marcu 2019 roku. Wtedy Bugatti ogłosiło, że planuje zrobić jeden egzemplarz wozu o nazwie La Voiture Noire. Ma to być hołd dla Type 57 SC Atlantic, które należało do samego Jeana Bugattiego. Auto zaginęło podczas II Wojny Światowej, ale pamięć o nim ma żyć w tej wyjątkowej bestii.
Wyjątkowej nie tylko ze względu na unikatowość, ale i cenę. Bugatti pochwaliło się dwoma kwotami. Pierwszą, wynoszącą 11 mln euro, można traktować jako katalogową. Drugą było to, ile zapłacił tajemniczy kupiec, a było to 16,5 mln euro. Wtedy była to równowartość ponad 70 mln zł, a bugatti z miejsca zostało najdroższym nowym samochodem w historii.
Był tylko jeden haczyk. Samochód, który został zaprezentowany w Genewie, był makietą. Jeździł, ale nie napędzało go potężne W16 z Chirona, a silnik elektryczny. Producent wprost przyznawał, że potrzebuje 2,5 roku, by dokończyć La Voiture Noire. Prace muszą iść jak w zegarku, bo samochód został już złapany na drodze w okolicach siedziby Bugatti we francuskim Molsheim.
Niewykluczone, że nowy właściciel już szykuje miejsce w garażu na swoje cacko. Kto to jest? Tego nie wiemy. Natomiast można się domyślić, że 1500-konne auto raczej nie będzie często wyjeżdżało na drogi. Niejasna jest też kwestia, czy zobaczymy, jak wygląda wnętrze auta. To może być tajemnica, którą szczęśliwy klient zachowa dla siebie.