Morris Commercial JE, czyli elektryczny dostawczak w stylu retro

Brytyjska marka Morris powraca do życia z elektrycznym pojazdem dostawczym JE. To furgonetka w stylu retro nawiązującym do spalinowego oryginału z lat 50., wyróżniająca się sporą ładownością, niezłym zasięgiem i wyjątkowym charakterem. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem auto trafi na rynek w 2021 roku.

Styl retro i elektryczny napęd nie będą tanie. Przewidywana cena to około 300 tysięcy złotych.
Styl retro i elektryczny napęd nie będą tanie. Przewidywana cena to około 300 tysięcy złotych.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

13.11.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Inspiracją do stworzenia Morrisa JE był model J produkowany w latach 1949-1961. Auto doczekało się 50 tysięcy egzemplarzy i w swoich czasach cieszyło się dużą popularnością w Wielkiej Brytanii. Teraz czas na nowocześniejszy i bardziej ekologiczny odpowiednik, który ma szanse powtórzyć sukces poprzednika, dzięki połączeniu kilku pożądanych cech.

Pierwszą z nich jest oczywiście wygląd, który bez wątpienia pozwala wyróżnić się na tle innych dostawczaków. Morris JE mimo nowoczesnej techniki prezentuje się jak pojazd sprzed kilku dekad. Dzięki ciekawym połączeniom kolorystycznym i wyjątkowej stylistyce może z powodzeniem pełnić rolę stylowego foodtrucka, czy pojazdu dostarczającego towary do luksusowych sklepów.

Tym bardziej, że zasięg jest przyzwoity. Akumulatory o łącznej pojemności 60 kWh mają pozwolić na przejechanie 320 km na jednym ładowaniu. Sam proces ładowania potrwa natomiast od 30 minut w przypadku szybkiej ładowarki do nawet 7 godzin, gdy skorzystamy ze zwykłego gniazdka. Producent obiecuje niezłe osiągi i ładowność na poziomie 1 tony, co jest dobrym wynikiem.

Obraz
© mat.prasowe

Nadwozie pozwalające zabrać na pokład dwie osoby oraz 5,5 metra sześciennego ładunku mimo nietypowej stylistyki wyróżnia się praktycznością. Dostęp do przestrzeni ładunkowej ułatwia dzielona na pół tylna klapa oraz drzwi przesuwne po bokach. Większość elementów wykonano tu z włókna węglowego, co niestety wpływa na cenę. Przewidywana kwota to 60 tysięcy funtów, czyli jakieś 300 tysięcy złotych.

Z uwagi na cenę JE raczej nigdy nie osiągnie wolumenu produkcyjnego poprzednika. Początkowo powstawać ma około 1000 egzemplarzy rocznie i choć produkcja ma ruszyć dopiero w 2021 roku, już dziś można podziwiać jeden z prototypów w Design Museum w Londynie.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9]
Komentarze (1)