Mitsubishi Eclipse powraca w zaskakującej formie

Eclipse zdecydowanej większości fanów motoryzacji kojarzy się z japońskim, czteromiejscowym coupe, produkowanym w latach 1989-2011. Dziś Mitsubishi postanowiło ponownie sięgnąć po tę nazwę, ubierając w nią zupełnie inny samochód.

Mitsubishi Eclipse powraca w zaskakującej formie
Aleksander Ruciński

14.02.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przyznacie bowiem, że pomiędzy coupe, a SUV-em istnieje spora przepaść. Nowe Eclipse Cross to kolejna pseudoterenówka w gamie japońskiego producenta. Auto ma zadebiutować podczas marcowego salonu w Genewie. Już dziś jednak wiadomo, czego się spodziewać. Mitsubishi oficjalnie zapowiedziało swoją gorącą nowość, publikując przy tym kilka pierwszych fotografii.

Co prawda nie prezentują one nadwozia w całej okazałości. Są jednak wystarczająco wyraźne, żeby stwierdzić, że nie mamy do czynienia z coupe. Styliści Mitsubishi starali się nadać nadwoziu jak najbardziej dynamiczny kształt. Nie da się jednak ukryć charakteru crossovera, przykuwającego uwagę wysoko poprowadzoną linią nadkoli i progów.

Obraz

Design wydaje się być pochodną pozostałych SUV-ów Mitsubishi i konceptów zaprezentowanych w ostatnich latach. Największą inspiracją stylistyczną dla Eclipse Cross był koncept XR-PHEV odsłonięty po raz pierwszy w 2013 roku i zaktualizowany w roku 2015 jako XR-PHEV II. Oznacza to, że nowa propozycja najprawdopodobniej zostanie ulokowana w gamie producenta pomiędzy modelami ASX i Outlander.

Na razie trudno stwierdzić jak wiele rozwiązań przejęto żywcem z wersji studyjnej. Wiadomo jednak, że styliści nieco zaszaleli, co objawia się m.in. ciekawym, tylnym oświetleniem, połączonym szerokim pasem LED, czy ostrymi przetłoczeniami na bokach nadwozia. Przód natomiast zachowano w charakterystycznym stylu nowych Mitsubishi, wyróżniającym się smukłymi reflektorami i pionowymi światłami LED do jazdy dziennej.

Obraz

Kwestie techniczne na razie pozostają niejasne. Nieoficjalnie mówi się, że pod maskę trafi doładowany, czterocylindrowy benzyniak. W Europie znajdzie się także miejsce dla diesla 1,6 znanego chociażby z mniejszego ASX. Mitsubishi potwierdza także hybrydowe wydanie plug-in, które nieskromnie określane jest mianem*"najlepszego Mitsubishi jakie kiedykolwiek powstało".* Cóż, wygląda na to, że Japończycy są pewni siebie. Czy słusznie? Wszystko stanie się jasne już na początku marca, podczas międzynarodowego salonu w Genewie.

Komentarze (17)