Mitsubishi Delica Mini to nowy król kei carów. Ma nawet napęd na cztery koła
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Mitsubishi w końcu pokazało Delicę Mini. Z europejskiej perspektywy jest to totalna egzotyka, ale Japończycy powinni pokochać ten model.
06.04.2023 | aktual.: 06.04.2023 19:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kei cars to motoryzacyjne zjawisko typowe dla Japonii. Małe, lecz nierzadko bardzo praktyczne modele podbijają serca mieszkańców tamtejszych miast. Najnowszym przedstawicielem gatunku jest Mitsubishi Delica Mini – uterenowiony minivan o długości 3395 mm.
Mogłoby się wydawać, że taka przestrzeń nie pozwala zaszaleć. Mimo to Japończykom udało się wygospodarować miejsce dla czterech dorosłych osób, a dzięki przesuwnym tylnym fotelom można poczuć się jak w Klasie S. Przesuwne są również tylne drzwi, co stanowi spore ułatwienie na ciasnych parkingach.
Producent zadbał też o liczne schowki i bagażnik, który dzięki regularnym kształtom pozwala przewieźć zaskakująco dużo ładunku. Są też haczyki, gniazda USB, podłokietniki i inne akcesoria umilające podróż.
Jak przystało na kei cara, Delica Mini jest napędzana trzycylindrowym silniczkiem o pojemności 660 cm3 i mocy 52 KM. Do wyboru jest też mocniejszy, 64-konny wariant. W obu przypadkach dostaniemy automatyczną skrzynię CVT. W opcji można zdecydować się też na napęd AWD.
Terenowych akcentów jest zresztą więcej. Na pokładzie znajdziemy bowiem system Grip Control czy asystenta zjazdu. Nie mówiąc już o akcentach na zewnątrz, nadających nadwoziu bardziej bojowego charakteru.
A wszystko to w całkiem przyzwoitej cenie. Chętni muszą wyłożyć równowartość 59 tys. zł. Nic dziwnego, że Mitsubishi zebrało już ponad 9 tys. zamówień.