Mercedes odświeżył gamę Klasy V i Vito. Więcej luksusu i pierwsza "gwiazdka"
Segment vanów i dostawczaków rządzi się nieco innymi prawami. Z tego powodu po dziewięciu latach od wprowadzenia nowej generacji roboczego Vito i codziennej Klasy V, Mercedes sięgnął drugi raz po lifting obu aut. Główny cel jest jasny – ma być jeszcze bardziej ekskluzywnie i luksusowo. Choć pewne rzeczy się nie zmieniły.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mercedes za jednym zamachem postanowił odświeżyć całą swoją gamę średniej wielkości vanów z literką "V" w nazwie. Przed wami więc odmłodzona Klasa V, Marco Polo, EQV, Vito oraz eVito, które ostatnie zmiany przeszły już cztery lata temu. Zacznijmy od nowości w wersjach codzienno-osobowych.
Klasa V, EQV i Marco Polo
Główne zmiany stylistyczne objęły przede wszystkim przednią część auta. Przeprojektowany został nie tylko zderzak, ale także grill, który zyskał zdobienia w kształcie gwiazdy Mercedesa, a w zależności od wersji wyposażenia sama atrapa będzie miała także LED-ową obwódkę.
Nowością są również matrycowe reflektory Multibeam z 84 pojedynczymi LED-ami, które będą w stanie precyzyjnie wycinać nadjeżdżające pojazdy ze strumienia świateł drogowych. Odświeżoną Klasę V najłatwiej będzie rozpoznać w najwyższej wersji wyposażenia Exclusive. Tu bowiem napotkamy gęstsze użebrowanie oraz po raz pierwszy w modelu, trójwymiarową gwiazdę Mercedesa umieszczony na masce.
Do tego dojdą także nawet 19-calowe felgi o wzorze, który jednoznacznie kojarzy się z Maybachem. Mercedesowi wciąż jednak zależało na wszechstronności i możliwości dopasowania auta – dlatego ma ono służyć zarówno rodzinom zabierając do ośmiu osób, jak i przewożeniu VIP-ów dzięki rozkładanym, indywidualnym fotelom.
Z kolei z tyłu zmiany są bardziej dyskretne. Poprawiono jedynie światła, a na linii szyby na tylnej klapie dodano chromowaną listwę z napisem "Mercedes-Benz".
W środku natomiast Niemcy zdecydowali się nieco przeprojektować deskę rozdzielczą. Miejsce fantazyjnych linii zajęły proste, poziome kreski. Okrągłe nawiewy w centralnej części ustąpiły z kolei smukłym, prostokątnym otworom. Zarówno multimedia, jak i cyfrowe zegary ukryto pod zintegrowanym ekranem, który tworzą dwa wyświetlacze o przekątnej 12,3 cala każdy.
Vito oraz eVito
W przypadku roboczych modeli, zmiany stylistyczne są nieco skromniejsze, choć wciąż zauważalne. Tu także przeprojektowany został zderzak oraz atrapa chłodnicy, choć z oczywistych względów, nie uświadczymy tu LED-owej listwy. Matrycowe reflektory znajdą się jednak na liście opcji. Tylne lampy również zostały przeprojektowane.
Największe zmiany w roboczych mercedesach można dostrzec w środku. Przestarzała deska rozdzielcza odchodzi do lamusa. Nowy kokpit zyskał nie tylko na funkcjonalności, ale także wyglądzie, upodabniając się bardziej do osobowej wersji.
Analogowe zegary wraz z niewielkim, 5,5-calowym wyświetlaczem komputera pokładowego zostały co prawda zachowane, ale pośrodku spotkamy całkowicie nowy, 10,5-calowy ekran multimediów. Sam system został zaktualizowany do generacji obecnie używanej w innych modelach.
Skoro o multimediach mowa…
…te zaliczyły aktualizację także w Klasie V i EQV. Nawigacja wskoczyła na poziom rozszerzonej rzeczywistości, wskazując jednocześnie ruch na żywo oraz wzbogacając się o system Car-2-X. Sterowanie multimediami możliwe jest także z poziomu kierownicy za pomocą (niestety niezbyt wygodnych) dotykowych paneli, co zdążyliśmy już poznać w innych modelach. Dodatkowo obsługa takich funkcji jak ryglowanie drzwi czy zamykanie szyb możliwa jest zdalnie przez aplikację.
Co istotne dla EQV (oraz eVito), usługa Mercedes me Charge została rozszerzona o automatyczne uwierzytelnienie użytkownika podczas podłączania auta do ładowarki. Oznacza to, że nie musimy za każdym razem korzystać z karty, chcąc podładować samochód do publicznego gniazdka, bowiem ładowarka automatycznie ściągnie wszystkie potrzebne informacje, a po zakończeniu ładowania – odpowiednią kwotę. Przy okazji, sama nawigacja także została zoptymalizowana pod kątem korzystania z elektryka.
Do nowości wśród wyposażenia można zaliczyć m.in. indukcyjną ładowarkę, podgrzewaną kierownicę, czy bezkluczykową możliwość odpalenia silnika. Ponadto w podstawie w Klasie V i EQV znajdziemy także przesuwane lewe drzwi – do tej pory wymagały one dopłaty. Z kolei w Vito i eVito możliwe jest domówienie elektrycznie sterowanej tylnej klapy.
Mercedes nie zapomniał także o aktualizacji systemów bezpieczeństwa. Asystent unikania kolizji zyskał dodatkową funkcję czuwania nad ruchem poprzecznym czy przy lewoskręcie, a także ostrzeże przed niebezpieczeństwem przy wyprzedzaniu.
W Klasie V i EQV można w standardzie liczyć m.in. na tempomat, aktywnego asystenta odległości od poprzedzającego pojazdu, wspomnianego asystenta hamowania z funkcją unikania kolizji, asystenta martwego pola, kamerę cofania, aktywnego asystenta utrzymania pasa ruchu, asystenta parkowania czy inteligentnego asystenta ograniczenia prędkości. W eVito oraz Vito można liczyć na to samo, poza drugim z wymienionych systemów.
Mercedes nie zdecydował się natomiast przy okazji liftingu na jakiekolwiek zmiany napędowe. O ile w przypadku spalinowych wersji nie powinno to dziwić, tak może nieco rozczarować, mówiąc o elektrycznych odmianach. Choć niedawno Mercedes zwiększył nieco pojemność akumulatora i podniósł moc ładowania na szybkiej ładowarce, to wartości te wciąż odstają od możliwości konkurencyjnych modeli.
Nowych modeli możemy spodziewać się w salonach w najbliższych miesiącach. Ich ceny nie są jeszcze znane, jednak biorąc pod uwagę m.in. bogatsze wyposażenie seryjnie, trzeba się liczyć z podwyżką.