Mercedes Klasy S już w Polsce. Znamy ceny króla limuzyn
Nowy Mercedes Klasy S generacji W223 to bez wątpienia jedna z najważniejszych motoryzacyjnych premier 2020 roku. Limuzyna doczekała się już polskiego cennika. Jak nietrudno się domyślać, tanio nie jest.
16.09.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Polskie ceny nowego Mercedesa Klasy S nie są już żadną tajemnicą, choć początkowa oferta jest dość ograniczona. Klienci na start mają do wyboru cztery wersje silnikowe: trzy diesle i jednego benzyniaka z miękką hybrydą. Z czasem jednak gama jednostek doczeka się kolejnych wariantów, wliczając w to większe V8 oraz oczywiście hybrydę plug-in.
Zobacz także
434 200 zł to minimalna kwota, jaką trzeba przygotować na zakup nowej Klasy S. Górnej granicy próżno szukać. Wiele zależy bowiem od tego, jak bardzo pofolgujemy sobie korzystając z listy opcji i możliwości indywidualizacji.
Nowy Mercedes Klasy S - minimalne ceny wersji silnikowych:
Silniki wysokoprężne:
- S 350d 286 KM - od 434 200 zł
- S 350d 4MATIC 286 KM - od 452 700 zł
- S 400d 4MATIC 330 KM - od 490 300 zł
Silniki benzynowe:
- S 500 4MATIC 435 KM + 22 KM - od 532 500 zł
Standardem w każdej z wersji jest 9-biegowa przekładnia automatyczna. Wszędzie, poza najtańszą odmianą dostaniemy też napęd na 4 koła. Jeśli zaś chodzi o wyposażenie, poszczególne warianty w klasycznym rozumieniu to coś, czego nie znajdziecie w gamie Klasy S.
Istnieje jedynie baza, którą można rozbudowywać o dodatki i pakiety. Do wyboru m.in. opcja AMG wyceniana na 29 356 zł czy wykończenie Designo pozwalające korzystać z wyjątkowych lakierów nadwozia oraz materiałów wykorzystanych we wnętrzu. Przekroczenie granicy 800 tys. zł przy obecnej liście atrakcji nie wydaje się wielkim problemem.
Wystarczy wspomnieć, że tapicerka Nappa to wydatek ponad 12 tys. zł, a audio Burmester ponad 30 tys. zł. To tylko niektóre z przykładów - liczba elementów wyposażenia, które możemy dokupić jest tak imponująca, że trudno będzie spotkać dwa identyczne egzemplarze nowej Klasy S.