Mercedes Klasy S doczekał się opancerzonej wersji. To jeżdżąca twierdza
Klasa S zawsze była i jest modelem chętnie wybieranym przez możnych tego świata. Nic więc dziwnego, że w ofercie Mercedesa znalazło się miejsce także na opancerzone wydanie, które zapewni poczucie bezpieczeństwa każdemu VIP-owi. Poziom ochrony naprawdę robi wrażenie.
03.08.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Poszukujący opancerzonej limuzyny wcale nie muszą być skazani na usługi warsztatów specjalizujących się w modyfikacjach luksusowych aut. Nie brakuje bowiem również seryjnych producentów, którzy oferują twierdze na kołach. Przykładem może być Mercedes, który właśnie zaprezentował opancerzone wydanie nowej Klasy S.
Auto wygląda dość niepozornie. Nadwozie pozbawione ozdobników zarezerwowanych dla bogatszych odmian, zwykły, czarny lakier i stosunkowo niewielkie felgi. Niewtajemniczeni mogliby powiedzieć, że to jedna z podstawowych odmian niemieckiej limuzyny. Zachowawcze linie skrywają jednak rozwiązania, które w skrajnych przypadkach mogą uratować życie kierowcy i pasażerom.
S680 Guard — bo tak nazywa się ten wariant, zapewnia ochronę balistyczną na poziomie VR10 - to najwyższa wartość dla cywilnych pojazdów pasażerskich, oznaczająca zdolność do zniesienia ostrzału z karabinu szturmowego czy jednoczesnego wybuchu dwóch granatów ręcznych.
To możliwe dzięki zastosowaniu odpowiednich wzmocnień nadwozia i imponująco grubych szyb. Na pokładzie znalazł się też zbiornik z zapasowym powietrzem i system gaśniczy. Są też specjalnie wzmocnione opony Michelin pozwalające na jazdę po przebiciu.
Co ciekawe, Klasa S w takim wydaniu waży aż... 4 tony, a to, niestety, mocno odbija się na osiągach. Niemcy zdecydowali się więc na zastosowanie topowego, 6-litrowego silnika V12, generującego 612 KM mocy i 830 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Osiągi nie zostały podane do publicznej wiadomości, podobnie jak detale dotyczące podwozia i układu kierowniczego. Producent informuje jedynie, że w związku ze wzrostem masy konieczna była zmiana nastawów.
Chętni na pancerną limuzynę ze Stuttgartu mogą już składać zamówienia. Ceny startują od 547 tys. euro.