Poradniki i mechanikaKierowcy tankują, a potem płacz. Mechanik wprost: Tak zniszczysz silnik

Kierowcy tankują, a potem płacz. Mechanik wprost: Tak zniszczysz silnik

Paliwa reklamowane jako szlachetne czy sportowe mogą narobić więcej szkód niż przynieść pożytku - tak twierdzą mechanicy. Dotyczy to głównie starszych silników z większym przebiegiem. Nie przedłużymy im życia w ten sposób, a możemy nawet skrócić.

Masz stare auto, lej zwykłe paliwo. Szkoda pieniędzy na premium, a możesz nawet zaszkodzić silnikowi.
Masz stare auto, lej zwykłe paliwo. Szkoda pieniędzy na premium, a możesz nawet zaszkodzić silnikowi.
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński

19.01.2022 | aktual.: 28.10.2024 08:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mechanicy nie są przekonani, tak jak koncerny paliwowe, że paliwa premium są zawsze dobre, a przynajmniej nie szkodzą. Choć niezależne testy wykonane przez ADAC potwierdzają, że zużycie paliwa (premium) może spaść o 1-5 proc., to jednak ceny są wyższe zazwyczaj o ponad 5 proc. O wzroście osiągów można mówić teoretycznie, bo i tak mało kto i wyjątkowo rzadko korzysta z mocy maksymalnej.

Jednak to wszystko może być bez znaczenia, kiedy takie paliwo dostanie starsza jednostka napędowa z dużym przebiegiem. Ekspert sieci ProfiAuto Serwis zebrał doświadczenia oraz spostrzeżenia mechaników i zabrał głos w tej sprawie.

  • To, co powinno pomóc, może wręcz zaszkodzić samochodom z dużym przebiegiem – mówi Adam Lehnort, ekspert sieci ProfiAuto Serwis. - Dodatki uszlachetniające i myjące obecne w paliwach premium mogą wypłukiwać nagromadzone w silniku zanieczyszczenia, które zmieszają się z olejem w misce olejowej. Mogłoby się wydawać, że to bardzo dobrze, ponieważ mamy czysty silnik, a olej wymieniamy przecież na bieżąco. Jednak wypłukany w ten sposób nagar zmniejszy szczelność tłoka w cylindrze. Tym samym obniży się stopień sprężania, co skutkować będzie zmniejszeniem mocy silnika, a nie jej podwyższeniem. Co więcej, detergenty zastosowane w paliwach premium mogą wypłukiwać zawarte w układzie paliwowym zanieczyszczenia, które z kolei są w stanie uszkodzić wtryskiwacze – dodaje mechanik.

Szczególnie niepolecane jest stosowanie paliw premium i tych o wyższej liczbie oktanowej w silnikach niewyposażonych w czujnik spalania stukowego. Mowa tu co prawda o jednostkach z lat 90. lub starszych, ale na rynku jest wciąż sporo takich aut, a właściciele nie zawsze oszczędzają na wszystkim.

Adam Lehnort wyjaśnia, że w paliwach premium kryją się tzw. dodatki przeciwstukowe, które mają zapobiegać wypaleniu tłoków i zaworów, a nawet uszkodzeniu głowicy silnika w wyniku spalania stukowego. Jeśli silnik nie jest wyposażony w czujnik spalania stukowego, to paliwo o zwiększonej liczbie oktanów może spowolnić proces spalania do tego stopnia, że silnik nie tylko nie zyska, ale wręcz straci swoją pierwotną moc.

Aby faktycznie paliwo o zwiększonej liczbie oktanowej przyniosło pozytywny efekt, trzeba by zmienić kąt wyprzedzenia zapłonu i w związku z tym już zawsze tankować takie paliwo.

Chemia zamiast paliwa premium

Jeśli macie taką myśl, żeby zatankować do starego auta raz na jakiś czas paliwo premium dla poprawienia głównie własnego samopoczucia, to mechanicy mają lepszą opcję. Mowa o chemii, którą można dodać do paliwa, na przykład co pięć tysięcy kilometrów przebiegu. Opracowana z myślą o silnikach nie jest już czymś w rodzaju "czary mary", lecz według mechaników jest dobrym zamiennikiem dla paliw premium.

Chodzi zwłaszcza o produkty inżynierii molekularnej z nano- i mikrotechnologią (m.in. grafenu), których efekty potwierdzane są w warunkach drogowych, w testach długodystansowych, na hamowniach i w sporcie wyczynowym. W ogólnym rozrachunku jest to też opcja przyjaźniejsza dla portfela, jeśli porównamy ich ceny do regularnego tankowania paliw uszlachetnionych.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (96)