Potrącone lub martwe zwierzę na drodze. Za nieudzielenie pomocy grozi grzywna
Kierowca musi się mieć na baczności — dzika zwierzyna nie zwraca uwagi na nadjeżdżające pojazdy i często wyskakuje tuż przed maskę pędzącego auta. Co należy zrobić, gdy dojdzie do zderzenia? Nieudzielenie pomocy wiąże się z grzywną w wysokości nawet 5 tys. zł!
12.08.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nawet drobne zwierzę potrafi całkowicie "skasować" samochód i stać się poważnym zagrożeniem dla kierowcy. Gdy jedziemy z prędkością 100 km/h, znajdująca się w tym czasie na drodze przed nami sarna jest niczym półtonowa ściana. Jeśli doszłoby do kolizji ze zwierzęciem, trzeba działać szybko – nie tylko rozstawić trójkąt ostrzegawczy, ale i od razu poinformować służby, dzwoniąc pod numer 112. Najlepiej nie zbliżać się do zwierzęcia, ponieważ, jeśli przeżyło, na pewno będzie w szoku i może nas zaatakować.
Nawet 5 tys. zł kary za nieudzielenie pomocy
Co ważne, nie zostaniemy ukarani za kolizję ze zwierzęciem. Jeśli natomiast nie udzielilibyśmy mu pomocy – grozi nam sroga kara. Ustawa o ochronie zwierząt mówi: "prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb" – w tym wypadku policji. Grzywna może sięgnąć maksymalnie 5 tys. zł.
System nie działa idealnie
Każda gmina ma obowiązek zapewnienia całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt, a gdy wypadek jest śmiertelny — zutylizowania zwłok. Niestety, nie wszystko działa tak idealnie.
Jeden z czytelników poinformował nas za pośrednictwem platformy dziejesie o sarnie leżącej w rowie po kolizji z autem. "Leży tak od kilku dni, stwarzając zagrożenie epidemiologiczne dla zwierząt i ludzi" – stwierdził. "Po kolizji interweniowała policja i po oględzinach zwierzę pozostawiono". Dodał też, że z kolei operator numeru alarmowego nie mógł przyjąć od niego takiego zgłoszenia.
Martwe zwierzę na drodze — kogo powiadomić w razie kolizji?
Gdy zauważymy martwe zwierzę, powinny zostać zawiadomione odpowiednie organy. Obowiązek zajęcia się np. sarną spada na gminę lub — jeśli zwierzę leży na jezdni — na zarządcę drogi, czyli odpowiednio gminne (miejskie), powiatowe czy wojewódzkie komórki, w zależności od klasy drogi. W przypadku autostrad i innych dróg krajowych jest to Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Jak zauważa jednak jeden z weterynarzy chcący zachować anonimowość, opisana przez czytelnika opieszałość w usuwaniu martwych dzikich zwierząt nie jest jednostkowym przypadkiem. Dla gminy zajęcie się tym to dodatkowe obciążenie finansowe, a przecież za kilka miesięcy nikt nie będzie już o zwierzaku pamiętał...