Mandat za brak przeglądu. Nie zawsze warto go przyjąć

Jeszcze kilka lat temu minimalna kara za brak ważnego przeglądu technicznego wynosiła od 20 do 500 zł. Jednak od 1 stycznia 2022 r. przepisy zostały zaktualizowane i teraz policja może wystawić mandat w wysokości aż do 3000 zł. Kierowcy powinni uważać, bo nie zawsze opłaca się akceptować taką karę.

Brak ważnego badania technicznego może oznaczać mandat. Jednak warto zapytać policjanta, z jakiego artykułu zamierza go wystawić.
Brak ważnego badania technicznego może oznaczać mandat. Jednak warto zapytać policjanta, z jakiego artykułu zamierza go wystawić.
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe/Lubuska Policja

23.09.2024 | aktual.: 30.09.2024 10:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Główne zmiany w kodeksie karnym i taryfikatorze mandatów wprowadzone w 2022 roku dotyczą podwyższenia kar za pewne naruszenia.

W wyniku tych zmian, pewne wykroczenia mogą kosztować kierowców znacznie więcej. Przykładowo, częstym przewinieniem jest przekroczenie terminu obowiązkowego przeglądu technicznego.

Ponieważ ani kodeks wykroczeń, ani taryfikator mandatów nie definiują bezpośrednio takiego przewinienia, policja korzysta z art. 97 k.w., który przewiduje karę nagany lub grzywnę do 3000 zł.

Co więc się zmieniło?

Chociaż treść art. 97 się nie zmieniła, zmieniła się maksymalna wysokość grzywny. Za naruszenia związane z kodeksem drogowym, które nie są wyraźnie ujęte w taryfikatorze, można obecnie zapłacić nawet 3000 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W sytuacji, gdy stan techniczny pojazdu budzi poważne obawy, a pojazd nie ma ważnego przeglądu, funkcjonariusz może teoretycznie nałożyć taki mandat.

Przeciwko jakim przepisom występujemy, nie wykonując przeglądu w terminie? Chodzi tu o art. 81 mówiący o obowiązku przedstawienia pojazdu do przeglądu technicznego.

Dlaczego nie minimum 1500 zł? Warto wiedzieć!

Zdarza się, że niektórzy funkcjonariusze mylnie interpretują przepisy i wystawiają mandat zgodnie z art. 94 (poruszanie się pojazdem bez ważnego dopuszczenia do ruchu), co wiąże się z karą minimum 1500 zł, w przeciwieństwie do art. 97, który mówi o grzywnie do 3000 zł.

Dlaczego nie warto akceptować takiego mandatu? Odpowiedź jest prosta - Brak aktualnego przeglądu technicznego nie równa się brakowi dopuszczenia do ruchu. Pojazd może być dopuszczony do ruchu, jeśli:

  1. spełnia warunki określone w art. 66 ustawy Prawo o ruchu drogowym
  2. został zarejestrowane, czyli ma legalne tablice rejestracyjne i wydany dowód rejestracyjny lub pozwolenie czasowe.

Dowodem spełnienia wymagań art. 66 jest pierwszy przegląd techniczny dopuszczający pojazd do ruchu lub sam fakt rejestracji. W Polsce nie można zarejestrować pojazdu bez ważnego przeglądu technicznego potwierdzonego w urzędzie.

Policjant może więc wystawić mandat jedynie za wykroczenie przeciwko art. 66, jeśli pojazd zagraża bezpieczeństwu, porządkowi lub środowisku albo jest wyposażony w elementy nieuwzględnione w dowodzie rejestracyjnym (np. hak holowniczy lub instalacja LPG).

Mimo że różne sądy mają różne opinie, często stwierdzają one, że brak przeglądu technicznego nie oznacza automatycznie braku dopuszczenia do ruchu.

Przykładem jest wyrok Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim z 2015 r. (Sygn. akt VIII W 446/15), gdzie stwierdzono:

"Wykonanie badań technicznych pojazdu jest obowiązkiem właściciela wynikającym z art. 81 ust 1 Prawa o ruchu drogowym. Nie jest jednak warunkiem dopuszczenia pojazdu do ruchu. Brak aktualnego badania technicznego uzasadnia jedynie zatrzymanie dowodu rejestracyjnego (art. 132 ust. 1 pkt 2 ustawy). Tym samym zachowanie obwinionego nie mogło być wykroczeniem z art. 94 § 2 k.w., nawet gdyby oskarżyciel wykazał to, że motorower w dacie czynu nie miał ważnych badań technicznych".

Gra warta świeczki

Jeśli odrzucimy mandat związany z art. 94 (minimum 1500 zł), ale przegramy sprawę w sądzie, i tak warto spróbować. Oczywiście pod warunkiem, że faktycznie chodzi o spóźnienie w przeglądzie technicznym, nie zaś o użytkowanie pojazdu niedopuszczonego do ruchu. W najgorszym wypadku zapłacimy 1500 zł plus koszty sądowe, ale szanse na uniknięcie kary są znaczące.

Komentarze (5)