Poradniki i mechanika200 za kierunkowskaz na skrzyżowaniu? Poznaj ten mało znany przepis

200 za kierunkowskaz na skrzyżowaniu? Poznaj ten mało znany przepis

Utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie manewru kosztuje zgodnie z taryfikatorem mandatów 200 zł. Wielu kierowców powinno zapłacić. Nie każdy jednak wiąże jedno z drugim.

Tu zdania są (a nie powinny) być podzielone. Kierowca jadący na wprost powinien, czy nie powinien używać kierunkowskazu?
Tu zdania są (a nie powinny) być podzielone. Kierowca jadący na wprost powinien, czy nie powinien używać kierunkowskazu?
Źródło zdjęć: © fot. Autokult.pl
Marcin Łobodziński

27.06.2021 | aktual.: 22.08.2024 10:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Bardzo często na skrzyżowaniach, szczególnie na tzw. rondach, dochodzi do łamania przepisu z Ustawy prawo o ruchu drogowym art. 22 ust. 5, który mówi że:

"Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru".

Przepis ten nic nie mówi o utrudnianiu lub tamowaniu ruchu, więc kierowcy traktują ten obowiązek różnie.

Są tacy, którzy dość wybiórczo używają kierunkowskazów, są tacy, którzy sygnalizują skręt podczas jazdy na wprost (np. na tzw. pierwszeństwie łamanym), ale i są tacy, którym wydaje się, że kierunkowskazu można, ale nie trzeba używać.

Zasadniczo rzadko dochodzi do karania kierowców za brak kierunkowskazu, chyba, że podczas rozpoznania kolizji drogowej. Natomiast to właśnie brak kierunkowskazu często utrudnia i tamuje ruch, zwłaszcza na bardziej skomplikowanych skrzyżowaniach.

Problem z rondami i pierwszeństwem łamanym

Brak sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy na rondach powoduje spore utrudnienia w miejscach, gdzie co do zasady taki typ skrzyżowanie powstał po to, by upłynnić ruch. Chodzi o manewr zjazdu z ronda, który powinien być sygnalizowany. Dzięki takiej sygnalizacji inny kierujący stojący przed skrzyżowaniem może na nie wjechać. Jeśli nie widzi kierunkowskazu, to czeka. I przez to często powstają korki.

Zupełnie inną kwestią jest błędne sygnalizowanie, co zdarza się dość często na tzw. pierwszeństwie łamanym, gdzie droga biegnie na wprost, ale np. pierwszeństwo mają kierowcy skręcający w lewo. Ci, który nie sygnalizują zamiaru skrętu w lewo, powinni jechać na wprost, ale skręcają, a ci, którzy jadą na wprost czasami włączają prawy kierunkowskaz sygnalizując – formalnie – zamiar zjechania na pobocze.

Wiele nieporozumień związanych z powyższym sprawia, że kierowcy stosują się do dwóch skrajnie różnych zasad/teorii, więc nie mają do siebie zaufania na tego typu skrzyżowaniach. A to niestety powoduje spore utrudnienie ruchu w takich miejscach.

Komentarze (206)