Mandat za kierunkowskaz. Kierowcy nie wiedzą, kiedy łamią przepisy
Nieprawidłowe lub całkowity brak sygnalizowania planowanych manewrów na drodze, które prowadzi do utrudnień w ruchu drogowym, podlega karze mandatu w wysokości 200 zł. Ta sytuacja dotyczy wielu kierujących, aczkolwiek nie wszyscy zdają sobie sprawę z konsekwencji swojego postępowania.
24.04.2024 | aktual.: 30.09.2024 10:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nieodpowiednie używanie kierunkowskazów, zwłaszcza na rondach, jest częstą praktyką naruszającą art. 22 ust. 5 Ustawy prawo o ruchu drogowym. Przepis ten stanowi, że:
"Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru".
Ten zapis nie odnosi się bezpośrednio do utrudniania ruchu, co sprawia, że interpretacja tego obowiązku przez kierowców jest różnorodna.
Spotkać można kierujących, którzy sygnalizują swoje manewry bardzo selektywnie, tych, którzy sygnalizują skręt mimo jazdy prosto (jak np. na tzw. pierwszeństwie łamanym), a także tych, którym użycie kierunkowskazu wydaje się być opcjonalne.
Mimo iż kary za nieużywanie kierunkowskazów są rzadkością, chyba że dochodzi do kolizji drogowej, to właśnie pominięcie tego elementu często bywa przyczyną utrudnień i zatorów, najbardziej na skomplikowanych skrzyżowaniach.
Problem z rondami i pierwszeństwem łamanym
Niewłaściwy lub całkowity brak sygnalizacji zamiaru opuszczenia ronda jest znaczącym źródłem problemów w tych miejscach, które teoretycznie zostały zaprojektowane w celu usprawnienia przepływu ruchu. Odpowiednia sygnalizacja pozwala innym uczestnikom ruchu na podjęcie decyzji o wjeździe na skrzyżowanie. Bez widocznego kierunkowskazu czekają, co prowadzi do tworzenia się korków.
Inną, równie ważną kwestią, jest błędna sygnalizacja, często spotykana na tzw. pierwszeństwie łamanym, gdzie droga kontynuuje swój bieg prosto, ale pierwszeństwo mają pojazdy skręcające np. w lewo. Kierowcy, którzy nie sygnalizują lewoskrętu, mimo zamiaru jego wykonania, powodują zamieszanie, tak samo jak ci sygnalizujący skręt w prawo, którzy sugerują zjazd na pobocze, podczas gdy faktycznie kontynuują jazdę prosto.
Zobacz także
Te nieścisłości sprawiają, że kierowcy na tego rodzaju skrzyżowaniach stosują się do zupełnie różnych zasad, co znacznie obniża wzajemne zaufanie i prowadzi do utrudnień w ruchu drogowym.