Od razu się rozłącz. Kobieta odebrała telefon i straciła 750 tys. zł
Chyba każdy zna metodę "na wnuczka". Teraz policja informuje o jej nowym wcieleniu, które można nazwać "na wypadek". Historia 72-letnich kobiet powinna być ostrzeżeniem dla wszystkich. Jedna z nich straciła oszczędności życia.
25.02.2023 | aktual.: 25.02.2023 11:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Mamo spowodowaliśmy wypadek, chyba kogoś zabiliśmy na przejściu dla pieszych, potrzebujemy pieniędzy na adwokata" - takie słowa usłyszała 72-latka po odebraniu telefonu. Był to głos zapłakanej kobiety, która następnie prosiła o 80 tys. zł. Po chwili rozmowę kontynuował mężczyzna, który podając za zięcia, potwierdził, że są zatrzymani na komendzie i oczekują na niezwłoczne przekazanie wskazanej kwoty policjantowi.
Następnie w słuchawce pojawił się kolejny męski głos, tym razem podający się za policjanta, który wyjaśnił, że małżeństwo brało udział w wypadku, w którym zginęła jedna osoba. Prosił też o podanie adresu, pod który ma przyjechać policja, aby odebrać pieniądze niezbędne do opłacenia kaucji.
Na szczęście kobieta nie poddała się emocjom i postanowiła udać się sama na komendę policji w Strzelinie, aby zweryfikować usłyszaną historię. Tam policjanci ustalili, że taki wypadek nie miał miejsca, a dzwoniący byli oszustami. Co więcej, ustalono, że ofiarą tego oszustwa padła już inna kobieta w tym samym wieku. Niestety mieszkanka powiatu wrocławskiego uwierzyła oszustom i straciła oszczędności całego życia - aż 750 tys. zł.
Policjanci ostrzegają przed metodą "na wypadek" i podobnymi oszustwami. Jak zaznaczają - funkcjonariusze nie informują o prowadzonych sprawach telefonicznie, a już na pewno nie proszą o pieniądze. Dlatego w razie odebrania takiego telefonu, pod żadnym pozorem nie należy przekazywać pieniędzy, a sprawę natychmiast zgłosić na policję.