Jedziesz do Niemiec? Pamiętaj o zakazie
Jeśli zatrzyma cię niemiecki policjant i nie będziesz w stanie racjonalnie wyjaśnić, dlaczego jeździsz sobie samochodem w tę i z powrotem, możesz zapłacić 100 euro kary. A jeśli policjant uzna, że robiłeś przy tym więcej hałasu niż to niezbędne – dołoży ci jeszcze 80 euro.
22.05.2023 | aktual.: 05.09.2024 08:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niemiecka policja wypowiedziała wojnę tak zwanym "pozerom samochodowym" – zwykle młodym kierowcom, którzy chcą się pokazać w swoich sportowych autach. Przez "pokazać" niestety rozumieją bezcelowe jeżdżenie po centrach miast, często z ryczącym wydechem. Pragną się nacieszyć swoimi maszynami i zwrócić na siebie uwagę, ale robią to kosztem spokoju mieszkańców, spacerowiczów czy gości ogródków restauracyjnych, którzy nie podzielają fascynacji głośnymi, strzelającymi wydechami.
Niemieckie prawo definiuje tego typu użytkowanie samochodu jako wykroczenie. "Bezcelowe jeżdżenie w tę i z powrotem w obszarze zabudowanym jest zabronione, jeśli jest to dokuczliwe dla innych" (30. paragraf Straßenverkehrsordnung – StVO). Nie jest jednak dokładnie określone, ile razy należy przejechać ten sam odcinek drogi, by zasłużyć na mandat – to kwestia uznaniowa policjanta. Jeśli zatrzyma kierowcę do kontroli i ten nie będzie potrafił wyjaśnić, w jakim celu kilkukrotnie pokonywał tę samą trasę w krótkich odstępach czasu, zapłaci mandat w wysokości 100 euro.
W takiej sytuacji grozi też dodatkowo kara 80 euro, jeśli w obszarze zabudowanym kierowca wywołuje swoją jazdą więcej hałasu, niż jest to niezbędne do przemieszczania się – czyli jedzie na niskim biegu, powodując wycie silnika, redukuje biegi w taki sposób, że silnik nagle jest wprowadzany na wysokie obroty, czy też zrobi przegazówkę, stojąc na światłach. I tu akurat nie ma znaczenia, czy podróżował z celem, czy bez celu.
Specjalne oddziały Policji w dużych niemieckich miastach są szczególnie wyczulone na ryk silników. Patrolują ulice w nieoznakowanych radiowozach, zatrzymują do rutynowych kontroli sportowe czy modyfikowane samochody i sprawdzają sonometrem głośność wydechów. Za korzystanie z układu wydechowego przekraczającego normy hałasu można nawet stracić dowód rejestracyjny – i to nawet jeśli modyfikacja została wpisana w dokumenty auta.
Warto o tym pamiętać, gdy odwiedzamy naszych zachodnich sąsiadów. Latem policja otrzymuje więcej zgłoszeń o hałasujących "pozerach" i bardziej restrykcyjnie postępuje z takimi kierowcami. Choć Niemcy kochają motoryzację, mają świetne drogi i na wielu autostradach wciąż pozwalają poruszać się bez limitu prędkości, to co najmniej tak samo kultywują kulturę ciszy i dbają o publiczny porządek.