Limuzyny o stylistyce coupé - komfort i emocje

Volkswagen CC zadebiutował oficjalnie na targach motoryzacyjnych w Detroit w 2008 roku, wtedy jeszcze jako Passat CC. Niemiecki producent postanowił stworzyć auto, które pod względem stylistycznym będzie odwoływało się do Mercedesa CLS i nie będzie w żadnym calu przypominało pozostałych modeli w ofercie marki z Wolfsburga.

Udało się, Passat CC cieszy się sporą popularnością, chociaż tak naprawdę jest to po prostu zwykły Passat z mocno zmodyfikowaną stylistyką, bardziej agresywną sportową sylwetką oraz jednostką V6 pod maską topowej wersji.

W 2012 roku auto przeszło facelifting, który wyszedł mu na dobre. Zmienił się cały przedni pas, grill został zintegrowany z linią reflektorów, a z tyłu pojawiły się dużo lepiej wyglądające światła wykonane z diod LED. Przy okazji faceliftingu zmieniono także nazwę modelu. Pozbywając się członu "Passat", nadano Volkswagenowi CC unikatową tożsamość.

Audi S5 Sportback to obok Volkswagena CC najmniejsze auto w tym zestawieniu. Niedługo po wypuszczeniu na rynek modelu A5 Audi uznało, że bazujące na płycie podłogowej z modelu A4 coupé jest świetną alternatywą dla tych, dla których A4 jest zbyt zwyczajne. Wtedy też pomyślano o tym, by zaoferować klientom coś równie atrakcyjnego jak A5, ale w bardziej praktycznej formie.

Tak narodziło się A5 Sportback, czyli tak naprawdę pięciodrzwiowy liftback z niezależnym dostępem do tylnej kanapy. Topową wersją A5 Sportback jest model oznaczony jako S5, napędzany trzylitrowym silnikiem benzynowym wspomaganym kompresorem. Jednostka produkuje aż 333 KM.

Wydawać by się mogło, że to niezbyt wiele, jednak biorąc pod uwagę rewelacyjnie działającą przekładnię S Tronic oraz napęd na cztery koła quattro, osiągi pięciodrzwiowego liftbacka są więcej niż wystarczające. Warto też zainteresować się słabszymi wariantami z silnikami wysokoprężnymi.

Klasyka gatunku. Mercedes-Benz CLS był pierwszym dostępnym na rynku autem będącym pełnoprawną czterodrzwiową limuzyną o stylistyce coupé. W 2011 roku w salonach niemieckiego producenta pojawiła się druga generacja tego modelu, którą w nomenklaturze Mercedesa określa się jako C218.

Co ciekawe, tym razem styliści ze Stuttgartu jeszcze bardziej postarali się o agresywny wygląd. Niski nos auta, drapieżny grill, napompowane nadkola, niska linia okien oraz liczne przetłoczenia tworzą z CLS-a prawdziwego luksusowego drapieżnika.

Oczywiście najbardziej godna uwagi jest wersja przygotowana przez maniaków prędkości z Affalterbach, czyli CLS 63 AMG. Pod maską tego modelu pracuje jednostka V8 o pojemności 5,5 l, która dzięki pomocy dwóch turbosprężarek w układzie bi-turbo produkuje aż 525 KM i 700 Nm momentu obrotowego. Biorąc pod uwagę, że całość wędruje na tylną oś, Mercedes-Benz CLS 63 AMG to limuzyna dla prawdziwych szaleńców.

Producent z Ingolstadt jednocześnie pracował nad Audi A5 Sportback i modelem A7 Sportback, który bazuje na płycie podłogowej Audi A6. To właśnie z nim dzieli znaczną większość części mechanicznych czy elementów wykończenia wnętrza.

Topową wersją Audi A7 Sportback jest model S7, w którym postawiono na komfort i wygodę błyskawicznie szybkiej jazdy. Charakterystyka auta idealnie nadaje się na długie podróże, a osiągi z łatwością pozwolą dotrzymać kroku takim autom jak Porsche 911 czy Audi R8.

Stylistyka S7 Sportback jest delikatna i subtelna. Nadwozie z długo opadającą linią dachu dodaje elegancji oraz sprawia, że we wnętrzu jest wystarczająca ilość miejsca. Z drugiej strony diody LED, przedni grill oraz ogromne 19-calowe felgi dodają S7 odrobiny agresji.

BMW M6 Gran Coupé jest w tym zestawieniu wielką niewiadomą. Nie tak dawno w sieci pojawiły się pierwsze oficjalne fotografie oraz dane techniczne tego modelu, a wiadomo o nim tylko tyle, że jest przepiękne i piekielnie szybkie.

M6 jest oczywiście topową wersją Serii 6 Gran Coupé, której oficjalna premiera nastąpiła w 2011 roku. Czterodrzwiowa limuzyna stylizowana na coupé daje możliwość jazdy nawet w pięcioosobowym składzie, jednak piąta osoba nie będzie zbyt szczęśliwa z tego faktu.

Sytuację poprawić może brzmienie potężnej jednostki V8 o pojemności 4,4 l, która dzięki turbodoładowaniu produkuje aż 560 KM. Moc wędruje wyłącznie na tylną oś, a więc nietrudno sobie wyobrazić, co dzieje się z autem podczas wciśnięcia pedału gazu do podłogi. Dla zwolenników niewiele wolniejszej, ale bardziej spokojnej jazdy BMW przewidziało wersję 650i z napędem na cztery koła xDrive.

O nowym Maserati Quattroporte, podobnie jak o BMW, nadal nie wiadomo zbyt wiele, ponieważ model ten nie trafił w ręce żadnej redakcji. Włoski producent należący do koncernu Fiata niedawno odsłonił oficjalne zdjęcia nowego Quattroporte, które były bardzo miłą niespodzianką.

Auto zachowało stylistykę czterodrzwiowej limuzyny nawiązującej do coupé. Przednie reflektory mają charakterystyczny kształt, podobnie zresztą jak wystający grill nawiązujący do poprzedniej generacji modelu. Z tyłu pojawiły się światła wykonane z diod LED, które odrobinę przypominają te z Audi A6.

Wnętrze także robi bardzo pozytywne wrażenie, zwłaszcza konsola środkowa z centralnie umieszczonym wyświetlaczem. Maserati zapowiedziało, że topową jednostką napędową będzie silnik V8 o pojemności 3,8 l, który ma produkować 523 KM i w overbooście aż 700 Nm momentu obrotowego.

Porsche Panamera to kolejne świetne posunięcie producenta z Zuffenhausen, który obecnie należy do koncernu Volkswagena. To właśnie na Cayenne i Panamerze Porsche zarabia tak dużo pieniędzy. Nie ma się czemu dziwić, ponieważ to naprawdę bardzo dobre auta.

Panamera S to topowa wersja cztero-, a właściwie pięciodrzwiowej sportowej limuzyny, której udało się zachować rewelacyjne właściwości jezdne, niemal porównywalne z modelem 911. Auto napędzane jest silnikiem V8, który produkuje aż 550 KM. Dzięki napędowi na cztery koła Panamera Turbo S jest nie tylko sprinterem na prostych, ale także w pełni cywilizowanym pojazdem do codziennego użytku.

Niemiecki producent oferuje ogromne możliwości konfiguracji, zarówno jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny pojazdu, jak i jego wnętrze. Tam zmieszczą się jedynie cztery osoby, jednak żadnej z nich nie będzie ciasno. Na uwagę zasługują wzorowe wykończenie i dbałość o detale. To właśnie w Panamerze po raz pierwszy zastosowano konsolę środkową inspirowaną telefonami marki Vertu, która teraz pojawiła się także w 911.

W 2010 roku Aston Martin postanowił zaoferować swoim klientom coś zupełnie nowego, odwołującego się do modelu Lagonda, którego produkcja zakończyła się ponad 2 dekady temu. Tak właśnie powstał model Rapide, czyli pięciodrzwiowa luksusowa limuzyna, w zakresie stylistyki do bólu przypominająca DB9.

Na pierwszy rzut oka bardzo trudno odróżnić od siebie oba modele, co czyni Rapide'a jednym z najładniej wyglądających aut dostępnych na rynku. Stylistom udało się niemal całkowicie zamaskować tylne drzwi i z większej odległości Aston Martin Rapide wygląda jak duże luksusowe coupé.

Pod maską drzemie prawdziwy potwór będący postrachem ekologów, czyli wolnossąca jednostka V12 o pojemności aż 6,0 l. Motor produkuje 477 KM i 600 Nm momentu obrotowego wędrujące na tylną oś, dzięki czemu auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,2 s oraz rozpędza się do 295 km/h. Szybko, ale mogłoby być lepiej.

W 2008 roku na targach motoryzacyjnych w Detroit pochodząca z Kalifornii amerykańska firma Fisker zaprezentowała światu bardzo nowoczesną wizję sportowej limuzyny o stylistyce coupé. Model Karma, bo o nim mowa, od razu przyciągnął uwagę.

Stylistyka Karmy jest czymś całkowicie nowym na rynku motoryzacyjnym, a pokaźnych rozmiarów koła ukryte pod wyraźnie zaakcentowanymi nadkolami nadają temu czterodrzwiowemu autu dynamikę. To jednak nie wszystko.

Karma jest bardzo nowoczesnym pojazdem, w każdym tego słowa znaczeniu. Do napędu służą dwie jednostki elektryczne napędzające tylną oś z mocą maksymalną 403 KM i momentem obrotowym sięgającym 1300 Nm. Silniki te ładowane są za pomocą benzynowej jednostki GM EcoTec o pojemności 2,0 l.

W efekcie w trybie Sport czterodrzwiowa limuzyna przyspiesza od 0 do 100 km/h w zaledwie 5,9 s. Karma ma też swoją czarną stronę - auta te dość często z błahych powodów stają w płomieniach, a po bankructwie firmy dostarczającej baterie Fisker musiał na krótko wstrzymać produkcję tego modelu.