"Letnie" paliwo na stacjach benzynowych. Poradzi sobie nawet w obecnych warunkach
Od 16 kwietnia na stacjach benzynowych jest lato – przynajmniej teoretycznie. Od tego dnia muszą one oferować olej napędowy spełniający określoną temperaturę tzw. blokady zimnego filtra. Większe zmiany, nadchodzące pod koniec miesiąca, dotyczą benzyn.
15.04.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od 1 marca do 15 kwietnia olej napędowy oferowany na stacjach benzynowych musi "wytrzymać" co najmniej temperaturę -10 st. C. To jeden z czterech okresów, w których to paliwo musi spełniać określone wymogi co do temperatury zablokowania zimnego filtra. To parametr jakościowy oznaczający graniczną temperaturę jego stosowania. Gdy jest zimniej, z oleju napędowego wytrąca się parafina, a jej większe kryształki mogą zablokować jego przepływ przez filtr, unieruchamiając auto.
"Wszyscy przedsiębiorcy prowadzący działalność w zakresie sprzedaży i dystrybucji paliw są zobowiązani do przestrzegania terminów" – informuje dr Magdalena Kandefer-Kańtoch, rzecznik prasowy sieci stacji BP.
Od 16 kwietnia do 30 września ta temperatura graniczna zmienia się - zgodnie z przepisami - i wynosi 0 st. C. Biorąc pod uwagę obecną sytuację pogodową, można się niepokoić o stan paliwa po zimnej nocy, jednak należy wziąć pod uwagę kilka czynników. Przede wszystkim olej napędowy zatankowany wcześniej (czyli przed 16 kwietnia) poradzi sobie w niższych temperaturach.
Po drugie - okres wymiany paliwa na stacjach nie odbędzie się z dnia na dzień (choć nie będzie już sytuacji przedłużania go jak w zeszłym roku).
Kiepskim pomysłem jest dolewanie benzyny do baku samochodu z silnikiem Diesla – to stary trik taksówkarzy. W taki sposób likwidowali oni problem odpalania na mrozie. Dzisiejsze samochody są o wiele bardziej wyczulone na skład oleju napędowego, więc taki krok może skończyć się unieruchomieniem pojazdu oraz drogą naprawą. Warto o tym pamiętać, wybierając się w góry.
Inaczej w najbliższych dniach będzie prezentować się kwestia benzyny bezołowiowej. Od 1 maja wymagana wartość prężności par tego paliwa ma wynosić od 45 do 60 kPa (w przeciwieństwie do przejściowego 45-90 kPa w okresie przejściowym). Ten parametr określa, jak lotna jest sprzedawana benzyna. Jeśli będzie on za wysoki, zaowocuje to powstawaniem korków parowych, co wywoła dławienie się silnika. W tym wypadku to stacje odpowiadają za odpowiednie parametry sprzedawanego towaru.