Lepsze auto w wynajmie niż na własność. Nowy trend wśród kierowców

Ford Kuga, Mazda CX-3 czy Toyota C-HR za mniej niż 1000 zł miesięcznie jest ofertą nie do odrzucenia. Choć trudno wymagać takiej propozycji od dealera, są pośrednicy, którzy mogą zaoferować w tej cenie nie tylko auto, ale i ubezpieczenie, opony oraz serwis.

Qashqai - auto cieszące się dużym zainteresowaniem, zwłaszcza w wynajmie długoterminowym
Qashqai - auto cieszące się dużym zainteresowaniem, zwłaszcza w wynajmie długoterminowym
Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański
Mateusz Lubczański

27.09.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rynek wynajmu długoterminowego okazuje się tak chłonny, że zainteresowali się nim nie tylko oficjalni importerzy. Obok ofert Fiata czyVolvo (skierowanych nawet do klientów indywidualnych), pojawiają się propozycje firm wyszukujących popularne pojazdy i wypełniające za wynajmującego wszystkie nudne kwestie związane z tzw. "papierkologią" i ubezpieczeniem. Coś, co wcześniej było zarezerwowane dla przedsiębiorców, teraz staje się standardem wśród klientów indywidualnych.

Tutaj wynajem wysuwa się na prowadzenie względem kupna chociażby w kwestii polis OC, AC i NWW. Te bowiem wliczone są w cenę samochodu. Historia wypadkowa ma mniejsze znaczenie niż w przypadku własnego auta.

Gdy wynajmujemy auto, kwestia serwisowania auta nas nie interesuje
Gdy wynajmujemy auto, kwestia serwisowania auta nas nie interesuje© fot. Autokult

Niektóre z firm zajmujących się pośrednictwem bardzo szybko muszą zrewidować swoje plany rozwoju, bowiem klienci walą drzwiami i oknami. Znane są przypadki, kiedy po trzech miesiącach działalności firma osiągnęła lepsze wyniki niż niejeden dealer w Polsce. Wyniki platform do wynajmu aut wskazują też na raczej zdumiewający krajobraz motoryzacyjny.

Klienci chcą samochody jak najszybciej, bez zbędnych formalności. Są doskonale zorientowani, a wiedzę czerpią z internetu. Sprawdzają dane techniczne, porównują opinie, nie potrzebują pomocy. Konfigurują auto w godzinach pracy, a najczęściej na taką formę zakupu decydują się osoby z zawodów pokroju prawników, lekarzy oraz informatyków. Co ciekawe, zaledwie 15 proc. osób najmujących chciało się wcześniej przejechać autem. Najwyraźniej to, jak się prowadzi, nie jest tak ważne.

Jeśli chodzi o same wybory, wynikami podzieliła się z nami platforma Carsmile. Rynek wynajmu prezentuje się nieco inaczej niż wskazują oficjalne dane sprzedaży, która zdominowana jest przez floty. Najchętniej klikanymi w Carsmile modelami są Volvo XC60, Mercedes GLC czy Nissan Qashqai. Później na liście znajdziemy BMW serii 5, Forda Focusa, Mercedesa GLA, Skodę Fabię, Opla Astrę, BMW X3 czy w końcu Audi A4.

Przedstawiciele Carsmile wskazują, że najpierw sprawdzamy auta marzeń, później schodzimy na ziemię. Oferta tego operatora obejmuje na razie prawie 30 najpopularniejszych marek samochodowych.

Tak naprawdę jedyny dodatkowy koszt to paliwo oraz płyn do spryskiwaczy
Tak naprawdę jedyny dodatkowy koszt to paliwo oraz płyn do spryskiwaczy© fot. autokult

Wynajem jest też bardziej rozpowszechniony wśród klientów zaznajomionych z subskrypcją i ekonomią współdzielenia. To przede wszystkim mężczyźni w wieku 25-34 (aż 38 proc. klientów), którzy oglądają seriale na Netfliksie, muzykę streamują ze Spotify, a o możliwościach wynajmu dowiadują się z internetu. Stać ich na dobry samochód, ale wolą wynająć coś o klasę wyżej. Nie wiedzą natomiast, że przygotowanie auta pod ich gusta, a nie kupienie auta "z placu" wymaga czekania.

Lokalni importerzy wiedzą o istnieniu wynajmu długoterminowego i nie zamierzają wypuścić klientów z rąk. Obok wspomnianych wcześniej Volvo i Fiata, ofertę wynajmu długoterminowego przygotował Hyundai (dostępny jest zarówno Tucson, jak i i30), Jeep, Seat czy Opel. Każdy z nich nęci klientów możliwością wymiany auta na nowe po upływie kontraktu.

Komentarze (34)