„Le Mans 3D: Liczy się tylko wyścig” - premiera już 22 lipca!
Niewiele było w historii kina filmów traktujących wyłącznie o samochodach, a jeszcze mniej o samych wyścigach samochodowych. Do tak wielkich tytułów jak „Le Mans” i „Grand Prix” dołączy niebawem trzeci - współczesna interpretacja kina samochodowego, film twórców dokumentu „Senna”. Tytuł: „Le Mans 3D: Liczy się tylko wyścig” nie pozostawia cienia wątpliwości, że dla nas, miłośników motoryzacji, jest to najważniejsza premiera kinowa w tym roku. Premiera, która odbędzie się w Polsce już 22 lipca. Autokult.pl z dumą staje w roli patrona medialnego tego filmu.
11.07.2016 | aktual.: 01.10.2022 22:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak sięgnąć pamięcią wstecz, w historii kinematografii były tylko dwie wielkie produkcje o wyścigach samochodowych i obie zrealizowane w czasach, których nie każdy z nas pamięta. Wspaniałe dzieło Lee H. Katzina „Le Mans” z 1971 roku może konkurować jedynie z nieco starszym filmem Johna Frankenheimera „Grand Prix”. Dlaczego? Ponieważ oba filmy są fabularne, nie dokumentalne, pojawiają się w nich prawdziwe samochody sportowe, a nierzadko również kierowcy z epoki.
Nowy film o tematyce wyścigów samochodowych to połączenie dokumentu typu „Senna” z filmem fabularnym, którego scenariusz pisze się sam w trakcie 24-godzinnego wyścigu w Le Mans.
Le Mans 3D: Liczy się tylko wyścig zwiastun kinowy HD
„Le Mans 3D: Liczy się tylko wyścig” to produkcja twórców dokumentu „Senna” oraz oskarowego „Człowieka na linie”. Przedstawia prawdziwe zdarzenia, jakie miały miejsce podczas długodystansowego maratonu w zeszłym roku. Pokaże tym, którzy nie znają tematu jak trudne są to zmagania i z jak niesamowitym wyzwaniem co roku mierzą się najlepsi kierowcy świata.
Dla wielu osób to kolejny wyścig w sezonie. Po obejrzeniu tego filmu mamy bardziej docenić to, co dzieje się we Francji każdego czerwca od dekad. Na ekranie pojawią się prawdziwe samochody i prawdziwi kierowcy, którzy biorą udział w 24h Le Mans. Sukces Porsche i dramat Audi. Niepowodzenia Toyoty i klęska Nissana. To wszystko na ekranach polskich kin od 22 lipca.
Wyścig, o którym mowa został dokładnie opisany na łamach Autokult.pl. Przypomnimy tylko, że jednym z kierowców ubiegłorocznej edycji był Kuba Giermaziak. Nie chcemy jednak wam zdradzać szczegółów, jeżeli chcielibyście sobie zostawić więcej emocji na dzień premiery.
W filmie zobaczycie kilku znanych wam kierowców i będziecie mieli okazję poznać ich własne historie. Są to Mark Webber, André Lotterer, Jann Mardenborough, Sébastien Buemi i Darren Turner. Poznacie sukcesy i dramaty każdego z nich, twórcy przybliżą wam to, jak układała się im rywalizacja. To wszystko zrealizowane w technice 4K 3D.
Mark Webber, kierowca Formuły 1, który zasłynął widowiskowym lotem nad torem Circuit de la Sarthe, opowiada o tym, jak trudno jest wygrać, nawet mając na koncie zwycięstwa w Grand Prix i najlepszy sprzęt. André Lotterer, 3-krotny zwycięzca opowie z kolei, że czuje się jak zwierzyna w obliczu silnego zespołu Porsche, a nie jak łowca kilka lat temu. Jann Mardenborough udowadnia, że granie na Playstation może sprawić, że będziesz lepszym kierowcą, bo jego doprowadziło to na sam szczyt. Zwycięzca FIA World Endurance Championship i zdobywca drugiego miejsca w Le Mans Sébastien Buemi przypomina sobie jakim wielkim było to dla niego osiągnięciem, a rodzina Darrena Turnera opowiada jak trudne są chwile rozstania, gdy kierowca jedzie na wyścig, z którego może już nie wrócić.
Zobaczycie też takich zawodników jak Nick Heidfeld, Nicolas Prost, Marcel Fässler, Benoît Tréluyer, Brendon Hartley, Timo Bernhard i wielu innych, zarówno w kokpitach samochodów jak i poza nim. Zrozumiecie, że w Le Mans nie chodzi o zwycięstwo, nie chodzi o pokonanie rywala, że nie liczy się to, na której pozycji jedziesz i kogo wyprzedzasz. Zrozumiecie, że w Le Mans liczy się tylko wyścig. To on jest stawką.
Możemy się pochwalić, że byliśmy na pokazie przedpremierowym i żadnego z powyższych słów nie zamierzamy zmieniać po obejrzeniu filmu. To zupełnie nowy rodzaj kina akcji bazującego na materiałach z rzeczywistych wydarzeń. Trzyma w napięciu od pierwszych, bardzo wzruszających minut, do samego końca. Razem z kierowcami, przeżyliśmy ich osobiste dramaty i chwile uniesienia. Zapewniamy was, że dopóki nie pojawicie się osobiście na torze Circuit de la Sarthe, nic tak bardzo was nie zbliży do tego wyścigu jak obraz "Le Mans 3D: Liczy się tylko wyścig". Dzięki efektom 3D znajdziecie się w samym centrum, a cały wyścigowy tydzień przeżyjecie intensywnie w mniej niż dwie godziny.
Zobacz także