Land Rover wzywa do serwisu dwa auta. To najmniejsza akcja serwisowa w dziejach marki

Akcje serwisowe to nieodłączna część współczesnej motoryzacji. Wiele z nich jest efektem faktycznych błędów i zaniedbań, inne z kolei bywają dmuchaniem na zimne. W przypadku najnowszej akcji Range Rovera konsekwencje mogą być jednak poważne.

Land Rover Range Rover
Land Rover Range Rover
Źródło zdjęć: © Autokult | Land Rover
Aleksander Ruciński

06.04.2023 | aktual.: 06.04.2023 15:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sprawa dotyczy zaledwie dwóch egzemplarzy. Mowa więc o wyjątkowo małej akcji serwisowej. Chodzi o sztuki wyprodukowane 9 listopada 2022 roku w brytyjskim Solihull. Istnieje ryzyko, że podczas montażu przewodów turbosprężarki pominięto jedną z uszczelek. Błąd może doprowadzić do wycieku oleju na kolektor wydechowy i w konsekwencji pożaru.

Co warte odnotowania, winnym całego zamieszania jest producent silników. Wszystko zaczęło się 16 lutego 2023 roku, kiedy dostawca jednostek poinformował Land Rovera o możliwej wpadce. Podejrzenia dotyczyły trzech egzemplarzy, które producent natychmiast sprawdził i wprowadził poprawki.

Kilka dni później okazało się jednak, że podobny problem może wystąpić także w dwóch sztukach, które zostały już sprzedane klientom. To właśnie ich dotyczy akcja serwisowa. Właściciele wadliwych pojazdów zostaną poinformowani o problemie i wezwani do serwisu na niezbędne poprawki.

Komentarze (0)