Land Rover wzywa do serwisu dwa auta. To najmniejsza akcja serwisowa w dziejach marki
Akcje serwisowe to nieodłączna część współczesnej motoryzacji. Wiele z nich jest efektem faktycznych błędów i zaniedbań, inne z kolei bywają dmuchaniem na zimne. W przypadku najnowszej akcji Range Rovera konsekwencje mogą być jednak poważne.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sprawa dotyczy zaledwie dwóch egzemplarzy. Mowa więc o wyjątkowo małej akcji serwisowej. Chodzi o sztuki wyprodukowane 9 listopada 2022 roku w brytyjskim Solihull. Istnieje ryzyko, że podczas montażu przewodów turbosprężarki pominięto jedną z uszczelek. Błąd może doprowadzić do wycieku oleju na kolektor wydechowy i w konsekwencji pożaru.
Co warte odnotowania, winnym całego zamieszania jest producent silników. Wszystko zaczęło się 16 lutego 2023 roku, kiedy dostawca jednostek poinformował Land Rovera o możliwej wpadce. Podejrzenia dotyczyły trzech egzemplarzy, które producent natychmiast sprawdził i wprowadził poprawki.
Kilka dni później okazało się jednak, że podobny problem może wystąpić także w dwóch sztukach, które zostały już sprzedane klientom. To właśnie ich dotyczy akcja serwisowa. Właściciele wadliwych pojazdów zostaną poinformowani o problemie i wezwani do serwisu na niezbędne poprawki.