Gdyby Huracán służył w wojsku, wyglądałby właśnie tak
Militarne dodatki są stosunkowo często wykorzystywane w samochodowym tuningu. Taki styl najlepiej pasuje oczywiście do SUV-ów i terenówek. Zdarzają się jednak także mniej oczywiste połączenia, czego przykładem jest prezentowane Lamborghini Huracán.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trudno wyobrazić sobie włoskie superauto w koszarach, ale skoro w Dubaju aż roi się od supersamochodów w roli radiowozu, dlaczego nie zrobić tego samego z wojskiem? Może niekoniecznie w roli auta bojowego, ale jako pojazd reprezentacyjny, Huracán powinien sprawdzić się świetnie. Specjaliści z R1 Motorsport mają już nawet gotową propozycję.
To wersja Performante ubrana w wojskową, matową zieleń, którą przełamano złotymi dodatkami w postaci dyskretnych naklejek na nadwoziu i pięknych felg ADV.1. Na przedniej osi zamontowano obręcze o średnicy 20, a na tylnej 21 cali. Tym samym złotobrązowym lakierem, który znajdziemy na kołach, wykończono również pokrywę zaworów i tylną rozpórkę - wygląda to naprawdę dobrze.
Jeśli zastanawiacie się, czemu prezentowany Huracán wygląda agresywniej niż standardowe Performante, odpowiedzią jest pakiet aerodynamiczny przygotowany przez firmę Vorsteiner. Zestaw obejmuje splitter przedniego zderzaka, maskę z dodatkowymi wlotami powietrza i zmodyfikowany tylny zderzak. Oczywiście każdy z tych elementów wykonano z włókna węglowego.
Nie obyło się również bez delikatnych poprawek technicznych w postaci zupełnie nowego, autorskiego układu wydechowego, który brzmi jeszcze agresywniej niż seryjny. Wydobywa się z niego dźwięk silnika V10 o pojemności 5,2 litra i mocy 640 KM. Dzięki takiej jednostce, połączonej z szybką, dwusprzęgłową przekładnią, sprint do setki trwa zaledwie 2,9 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi natomiast 325 km/h. Znacie jakiś szybszy, wojskowy pojazd lądowy?