Ktoś chce sprzedać w zasadzie nowego poloneza caro plus za 50 tys. zł
Na sprzedaż trafił nietypowy polonez z roku 1999. Auto ma symboliczny przebieg, oryginalne opony i generalnie jest zadbane. Ma tylko dwie wady: rysę na tylnych drzwiach i cenę.
03.04.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niedawno na jednym z portali ogłoszeniowych pojawił się praktycznie nowy "maluch". Auto pochodziło z 1992 roku, miało 22 km przebiegu, a właściciel życzył sobie za nie ponad 144 tys. zł. W przypadku tego poloneza cena jest niższa, ale też przyprawia o zawrót głowy. Chcesz w zasadzie nowe auto, którego produkcja zakończyła się lata temu? Będzie to kosztować 50 tys. zł.
Sądząc po zdjęciach i opisie, samochód jest bardzo zadbany. Został kupiony w Polmozbycie Dębica, co sprzedający jest w stanie potwierdzić dokumentami. Potem przejechał zaledwie 295 km. Większość życia przestał w garażu i nigdy nie opuszczał go w zimie. Stąd na polonezie są oryginalne opony i czarne tablice rejestracyjne. Na żółte jest jeszcze za młody.
Polonez to wersja Caro Plus, a więc ostatnie wcielenie auta produkowane w latach 1997-2002. Pod maską środkowy z palety silnik 1.6 GSi o mocy 84 KM. Do setki rozpędza się w 16,5 s, a prędkość maksymalna to 158 km/h. Sprzedający nie podaje listy wyposażenia, ale widzimy tu radio, lakierowane klamki i niewykorzystane miejsce na przyciski.
Zobacz także
Czy 50 tys. zł za poloneza to dużo? Otóż tak. Bez problemu znalazłem ofertę, gdzie ktoś sprzedaje auto w takiej samej konfiguracji (ale innym kolorze) za 25 razy mniej. Tak, przebieg jest wyższy, bo wynosi 147 tys. km, ale też ma czarne "blachy" i wygląda na zadbane. Na pewno ogłoszenie to gratka dla miłośników polskiej motoryzacji. Zainteresowanych odsyłam bezpośrednio do oferty.