Kryzys półprzewodników w praktyce. VW właśnie cofnął się do lat 90.

Problemy z dostępnością podzespołów zmuszają producentów do radykalnych kroków. Wielu z nich czasowo wstrzymało produkcję. Brazylijski oddział Volkswagena wybrał inną drogę — sprzedaje auta ze znacznie uboższym wyposażeniem.

Nie wygląda to najlepiej
Nie wygląda to najlepiej
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Volkswagen
Aleksander Ruciński

12.08.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przykładem może być model Fox, w którym klienci mogli liczyć na nowoczesne multimedia z 6-calowym ekranem. Niestety, z powodu braku mikroczipów, produkcja tego podzespołu została wstrzymana. Volkswagen miał więc dwie opcje — zatrzymać taśmy i cierpliwie czekać lub zaoferować klientom wersję bez multimediów, w obniżonej cenie.

Jak widać na fotografiach, producent wybrał bramkę numer 2, więc świeżo upieczonych właścicieli Foxa czeka niezbyt przyjemny widok — na konsoli środkowej zamiast multimediów znajdą teraz dodatkowy schowek i szpetną, czarną zaślepkę. Zupełnie jak w latach 90. minionego stulecia.

Brazylijski oddział marki stara się jednak stanąć na wysokości zadania, oferując klientom akcesoryjne zestawy współpracujące z pokładową instalacją. Warto bowiem wspomnieć, że mimo braku fabrycznych multimediów, głośniki i okablowanie są na swoim miejscu.

Nie wygląda to najlepiej, ale warto pamiętać, że Fox jest dość budżetowym modelem i niebawem żegna się z rynkiem. To zrozumiała decyzja, gdyż technicznie bazuje jeszcze na platformie PQ24, znanej np. z pierwszej Skody Fabii.

Zresztą, nie ma powodów do wstydu. Podobne wpadki zdarzały się nawet producentom premium. Całkiem niedawno można było przecież kupić bazowe Audi Q3 z wielką dziurą zamiast ekranu. Tak po prostu, bez zwalania winy na brak półprzewodników.

Komentarze (17)