Krajobraz po pandemii. Ponad połowa premier po 2020 roku była opóźniona

Najnowszy raport przedstawia nową konsekwencję pandemii koronawirusa dla branży motoryzacyjnej. Chodzi o premiery, a dokładniej rzecz ujmując o fakt, że producenci przestali się z nimi wyrabiać na czas.

Fabryka BMW w Monachium
Fabryka BMW w Monachium
Źródło zdjęć: © GETTY | Leonhard Simon
Kamil Niewiński

28.12.2023 | aktual.: 22.01.2024 17:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pandemia COVID-19 całkowicie wstrząsnęła naszym światem i każdą dziedziną życia. Wyjątkowo mocno oberwał przemysł, a przede wszystkim bardzo zależna od kontaktu i transportu międzynarodowego branża motoryzacyjna. Dopiero w 2023 r. mogliśmy tak naprawdę zobaczyć odbicie i powrót do względnej normalności, chociaż minie jeszcze trochę czasu, zanim przemysł samochodowy powróci do stanu z 2019 r.

Liczba sprzedanych i wyprodukowanych egzemplarzy to jednak niejedyna kwestia, która odbiła się na kondycji producentów i świata czterech kółek. Najmocniej sprzedaż napędzają przecież premiery i nowe rynkowe propozycje. I w tym aspekcie w ostatnich latach również mogliśmy obserwować spore zmiany - niestety te negatywne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak dowodzi raport firmy PwC Consulting opisywany przez amerykański portal Motor1, od 2020 do 2023 r. aż 55 proc. wprowadzanych na rynek nowych pojazdów miało opóźnione premiery, z czego w 34 proc. przypadków było to bezpośrednio związane z problemami produkcyjnymi.

To ogromna różnica chociażby z rokiem 2018, kiedy to łącznie obsuwę zaliczyło 23 proc. modeli - tylko 5 proc. zaś z powodów kłopotów produkcyjnych. Nic dziwnego - w okresie pandemicznym występowały problemy z łańcuchami dostaw, ale również ograniczeniami siły roboczej z uwagi na reżim sanitarny.

To jednak nie były jedyne przyczyny tak słabego stanu rzeczy. Autorzy raportu wskazują, że swoje trzy grosze do opóźnień dorzuciła również transformacja w kierunku produkcji aut elektrycznych, a także utarczki z lubiącym płatać figle oprogramowaniem. Idealnym przykładem jest Grupa Volkswagena, która właśnie z uwagi na problemy z systemem musiała opóźnić parę kluczowych premier.

Komentarze (6)