Kolejny pijany kierowca miał wieźć dzieci na wakacje. Nie pojedzie już nigdzie
Kolejny tydzień i kolejny pijany kierowca autobusu. Zamierzał wieźć grupę dzieci z Gdańska do Warszawy. Zrobiłby to, gdyby nie policja, która na szczęście pojawiła się na miejscu w związku z rutynową kontrolą.
07.07.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kontrole wycieczkowych autobusów, szczególnie w okresie wakacyjnym, to policyjny chleb powszedni. Niestety nie zawsze kończą się dobrze, o czym świadczą niedawne przypadki. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o 58-latku ze Śląska, który mimo promila alkoholu we krwi zamierzał wieźć dzieci na kolonię. Teraz jego wyczyn powtórzył 66-latek z Warszawy - skontrolowali go gdańscy funkcjonariusze.
Zostali wezwani, by przeprowadzić rutynową kontrolę pojazdu i kierowcy, który miał przewieźć grupę najmłodszych z Trójmiasta do Warszawy. Szybko okazało się, że mężczyzna nigdzie nie pojedzie - alkomat wskazał ponad promil alkoholu w organizmie.
66-latek przyznał, że dzień wcześniej odwoził wycieczkę do Karlskrony, a w drodze powrotnej, na promie, wypił wino. Wyjaśnił, że o konieczności zabrania grupy dzieci z Gdańska do Warszawy dowiedział się dopiero rankiem, po zjeździe z promu, co oczywiście w żaden sposób nie tłumaczy nieodpowiedzialnego zachowania.
Policjanci zatrzymali prawo jazdy mężczyzny. Zastąpił go inny kierowca wezwany na miejsce przez przewodnika.