Kimi Raikkonen może wrócić do Ferrari?

Przed Grand Prix Węgier na torze Hungaroring, które było ostatnim wyścigiem przed pięciotygodniową wakacyjną przerwą w tym sezonie F1, pojawiły się plotki, że Kimi Raikkonen może powrócić do Ferrari. Zarówno Fin, jak i Eric Boullier, szef Lotusa, ustosunkowali się do nich.

Kimi Raikkonen może wrócić do Ferrari?
Bartosz Pokrzywiński

30.07.2012 | aktual.: 12.10.2022 16:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przed Grand Prix Węgier na torze Hungaroring, które było ostatnim wyścigiem przed pięciotygodniową wakacyjną przerwą w tym sezonie F1, pojawiły się plotki, że Kimi Raikkonen może powrócić do Ferrari. Zarówno Fin, jak i Eric Boullier, szef Lotusa, ustosunkowali się do nich.

Wydawać by się mogło, że w tak profesjonalnym i drogim sporcie jak F1 nie ma miejsca na plotki, jednak to właśnie one nakręcają atmosferę między wyścigami. Tym razem chodzi o Kimiego Raikkonena, mistrza świata z 2007 roku, który w tym sezonie powrócił do królowej sportów motorowych za kierownicą bolidu Lotusa.

Przed GP Węgier pojawiły się plotki, że Ferrari jest zainteresowane ponownym zatrudnieniem Fina. Kimi jeździł dla Scuderii w latach 2007-2009 i zdobył dla zespołu tytuł mistrzowski, wygrywając w czerwonych barwach łącznie 9 wyścigów.

Obraz

Według plotek Ferrari miałoby pozbyć się Felipe Massy i od 2013 roku na jego miejsce zatrudnić Raikkonena, który byłby partnerem zespołowym Fernando Alonso.

Zawsze mówiłem, że nie mam żadnych złych odczuć i miałem dobry okres z tym zespołem. (...) Nigdy nie wiadomo, co się stanie w przyszłości. Jestem zadowolony z tego, gdzie jestem. Wszystko idzie całkiem dobrze.

Jak na Raikkonena to bardzo delikatne słowa. Łatwo wywnioskować, że Iceman nie chce zamykać sobie ewentualnych furtek. Warto jednak zwrócić uwagę, że w tym roku Lotus dysponuje bardzo konkurencyjnym bolidem, a Kimi już 5 razy stał na podium.

Eric Boullier, szef zespołu Lotus, wypowiedział się na temat tej sprawy o wiele bardziej stronniczo - jakby chciał przestrzec swojego kierowcę przed rozważaniem ewentualnej propozycji. To oczywiste, Lotus nie chce stracić bardzo dobrego kierowcy.

Mamy dwuletni kontrakt z Kimim (do końca 2013 roku - przyp. red.), ale jak w każdej umowie jest w niej wiele opcji. Wierzę, że Kimi jest zadowolony i nie sądzę, by jego doświadczenie z Ferrari było najlepsze. (...) Startowanie u boku Grosjeana jest z całą pewnością łatwiejsze niż u boku Alonso. Nie widzę powodów, dla których Kimi chciałby być drugim kierowcą w Ferrari, podczas gdy u nas ma szansę być numerem jeden.

Kimi odszedł z Ferrari pod koniec sezon 2009, by spróbować swoich sił w rajdach WRC. Po dwóch nieudanych sezonach Fin powrócił do F1 i jak do tej pory idzie mu całkiem nieźle. Wprawdzie to tylko plotki, jednak moim zdaniem są one bardzo prawdopodobne. W sezonie 2008 Kimi wcale nie grał pierwszych skrzypiec w Scuderii - to Massa walczył o tytuł do samego końca.

Z drugiej strony jednak zażyłość Ferrari z Fernando Alonso jest bardzo bliska, a świadczyć może o tym nie tylko słynny team order z 2011 roku, kiedy to Felipe został poproszony o ustąpienie miejsca Fernando podczas Grand Prix Niemiec. Kimi odszedł z F1 do WRC i był jednocześnie sponsorowany przez Ferrari, w 2010 roku na jego konto wpłynęło podobno 16 mln euro, które miało być rekompensatą za zwolnienie miejsca Fernando Alonso.

Kimi Raikkonen Top Gear 2012

Na tym etapie nikt w Scuderii nie wiedział jednak, w jakiej formie powróci do F1 Felipe Massa, który od czasu wypadku w 2009 roku nie prezentuje już tak wysokiej formy jak wcześniej. Wypowiedź Kimiego jest o tyle ciekawa, że Fin mało kiedy brał pod uwagę politykę, a bardzo często mówił wprost, co myśli. Zgadywanie, jak układałyby się relacje Kimiego z Fernando po ewentualnym powrocie do Ferrari, jest bez sensu - nie wiemy tego, dopóki Fin nie zasiądzie ponownie w czerwonym bolidzie.

Felipe jest dobrym partnerem dla Fernando, ponieważ dosłownie nie przeszkadza mu w zwycięstwach. Jedyne, o czym może marzyć Ferrari względem Massy, to szybsze tempo i walka o punkty - obecnie Brazylijczyk ma ich aż 6 razy mniej od Hiszpana.

Źródło: Formula1.pl2

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)