Kierunkowskaz na rondzie. Każdy robi jak chce, a przepisy są jasne
Kwestia poruszania się po rondzie i stosowania na nim kierunkowskazów jest dla wielu kierowców niejasna. Niejednoznaczne przepisy oraz różne metody szkolenia instruktorów jazdy niestety nie pomagają w zrozumieniu sytuacji. Oto, jak to faktycznie powinno wyglądać.
15.05.2024 | aktual.: 15.05.2024 16:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rondo często przyczynia się do rozładowania ruchu w miejscach o dużym natężeniu, ale dla wielu kierowców zagadką jest prawidłowe poruszanie się po nim. Co więcej, prawo nie określa wprost zasad, a rondo samo w sobie nie jest klasycznym skrzyżowaniem. Dlaczego?
Należy zauważyć, że drogi do niego prowadzące nie krzyżują się bezpośrednio. Prowadzą jedynie do osobnej drogi. Dlatego przez wjeżdżających na rondo, powinno być ono traktowane w teorii jako prosta droga z możliwością skrętu w prawo.
Podobnie wygląda sytuacja u osób już poruszających się po rondzie - dla nich to również w teorii prosta droga, ale z pierwszeństwem, o ile nie wskazuje inaczej znak A-7. Jeśli nie jest on ustawiony przy wjeździe, to osoby wjeżdżające na rondo mają pierwszeństwo, zgodnie z regułą prawej dłoni. Taka sytuacja raczej się jednak w Polsce nie zdarza, ale lepiej zawsze obserwować znaki, niż bazować na przyzwyczajeniu i doprowadzić do stłuczki.
A jak to wygląda z używaniem kierunkowskazów? Przede wszystkim należy zrozumieć, że na rondzie nie skręcamy w lewo. To pozwoli lepiej zinterpretować, dlaczego przepisy dotyczące ruchu na rondach są zdefiniowane w taki, a nie inny sposób, mimo że mogą wydawać się niewystarczająco precyzyjne.
Przy używaniu kierunkowskazów na rondzie kluczowe są dwie kwestie: zmiana pasa ruchu i zmiana kierunku jazdy. Zmiana pasa dotyczy rond o kilku pasach. Z kolei gdy opuszczamy rondo, zmieniamy kierunek jazdy. Wówczas również włączamy prawy kierunkowskaz, a dokładniej w momencie gdy mijamy zjazd poprzedzający nasz.
Należy podkreślić, że nie ma obowiązku włączania kierunkowskazu przed wjazdem na rondo. Jak wspomniałem, nie możemy bowiem w teorii skręcić na nim w lewo. Aby to zrozumieć, należy wrócić do pierwszego akapitu i "wyprostować" rondo do trasy, z której drogi odchodzą tylko w prawo.
Sytuację może pomóc zrozumieć także inny fakt. Zauważcie, że nawigacja nie powie wskazówki głosowej w postaci "na rondzie skręć w lewo", czy "na rondzie prosto". Podobnych poleceń nie usłyszycie od egzaminatorów na kursie czy egzaminie. Używa się określeń w postaci "na rondzie drugi zjazd".
Ułatwienie jazdy sobie i innym kierowcom jest możliwe
Policjanci często interpretują włączenie lewego kierunkowskazu na rondzie jako błąd. Nie trzeba jednak obawiać się mandatu, ponieważ takie działanie nie utrudnia ruchu. Często może się okazać pomocne dla innych kierowców.
Poruszając się po rondzie z lewym kierunkowskazem dajemy znać innym, że będziemy kontynuować jazdę. Tym samym informujemy innych kierowców z wyprzedzeniem, że muszą ustąpić nam pierwszeństwa.
Taka praktyka szczególnie służyłaby płynności ruchu na małych rondach. Wyobraźmy sobie sytuację, gdzie dojeżdżamy do ronda i włączamy prawy kierunkowskazu przed wjazdem. Tym samym dajemy nadjeżdżającemu z drugiej strony ronda kierowcy jasny sygnał, że może on kontynuować jazdę bez konieczności zatrzymywania się, żeby nas przepuścić.
Wielu kierowców stosuje się do wspomnianych zasad. Niestety, nie są one obligatoryjne, dlatego należy pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania w stosunku do innych uczestników ruchu.
Złamaniem przepisów byłoby jedynie niewłączenie prawego kierunkowskazu przed zjazdem z ronda. Dlatego w każdej sytuacji, gdy nie ustąpimy pierwszeństwa innemu kierowcy na rondzie, będziemy winni spowodowania kolizji.