Kierowca ferrari chciał sprawdzić się z teslą. Nie wyszło mu to najlepiej
Właściciel Ferrari 488 Pista w Chinach chciał pochwalić się mocą swojego supersamochodu. Wszystko skończyło się wypadkiem, a firma ubezpieczeniowa odmówiła pokrycia ogromnych strat. Teraz prawdopodobnie będzie musiał zapłacić ponad 140 tys. dolarów za naprawę włoskiego egzotyka.
31.08.2023 16:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Materiał filmowy z wydarzenia został niedawno udostępniony na kanale Wham Baam Teslacam w serwisie YouTube. Na nagraniu widać sportową 488 Pistę jadącą w pobliżu Modelu S przez dłuższy czas, prowokując kierowcę elektryka. Ferrari od świateł do świateł nieskutecznie próbowało udowodnić swoją przewagę nad samochodem Tesli. Kiedy tylko sygnalizacja zmieniała kolor na zielony samochód elektryczny za każdym razem udowadniał, że to on ma lepsze przyśpieszenie.
FERRARI VS TESLA CRASH; INSURANCE REFUSES $140,000 CLAIM
Pod koniec nagrania widzimy, że kierowca włoskiego egzotyka w pewnym momencie stracił panowanie nad autem i uderzył oświetleniowy na poboczu drogi. Zdjęcia rozbitego Ferrari zostały później udostępnione lokalnym stacjom informacyjnym w Chinach i pokazały, że w wyniku wypadku zniszczony został przód pojazdu, a szkody oszacowano na 140 tys. dolarów. To nie było jednak jedyne zmartwienie kierowcy ferrari. Firma ubezpieczeniowa najwyraźniej odmówiła zapłaty za szkody, twierdząc, że jego ubezpieczenie jest nieważne. Nie jest jasne, czy przedstawiciele firmy widzieli materiał filmowy z wypadku i czy to również miało na to wpływ na ich decyzję.