Kierowca BMW stracił dowód rejestracyjny. "Szybcy i wściekli" weszli chyba za mocno
Policjanci z Piaseczna napotkali na swojej drodze samochód, którego stan sprawił, że mundurowym nie pozostało nic innego jak odebranie dowodu rejestracyjnego. Właściciel wozu przerobił go tak, by robić wrażenie. I zrobił, na policjantach.
17.03.2024 | aktual.: 17.03.2024 12:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sport motorowy to piękna rywalizacja najlepszych kierowców i producentów samochodów. Takie zmagania muszą być jednak zgodne nie tylko ze zdrowym rozsądkiem, ale przede wszystkim z przepisami. Z tymi na bakier był zaś 31-latek, którego BMW wzbudziło zainteresowanie policji. Gdy mężczyzna zorientował się, że ma do czynienia z nieoznakowanym radiowozem, zmienił kierunek jazdy, by uniknąć kontroli. Wybieg na nic jednak się nie zdał. O ile trzeźwość kierującego nie budziła zastrzeżeń, to samo auto było już mocno wątpliwe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamontowana w aucie klatka bezpieczeństwa i kubełkowe fotele nie dawały pola na błąd co do ambicji właściciela pojazdu. Jednak 31-latek poszedł w wyznaczonym przez siebie kierunku w mocno efektowny, ale niekoniecznie efektywny sposób.
Seryjna lewa szyba nie odpowiadała ambicjom 31-latka, więc została zastąpiona przez konstrukcję z pleksi, wzbogaconą przez otwór wentylacyjny. Otwór wentylacyjny znajdował się również w lewym świetle drogowym. Ponadto auto nie miało sprawnego hamulca postojowego.
Policjanci ukarali 31-latka mandatem w kwocie 400 zł, a dodatkowo zatrzymali dowód rejestracyjny samochodu. No cóż, kierowca o tak bezkompromisowym podejściu do swoich sportowych ambicji powinien wiedzieć, że po dokonaniu pewnych zmian auto na tor trzeba zawozić lawetą.