Jeep Grand Cherokee 3,0 CRD Overland - wyzwanie [test autokult.pl]
Jeep Grand Cherokee stara się dumnie reprezentować amerykańską motoryzację w popularnej klasie SUV. Aby przekonać się, na co go stać, udałem się w teren pełen piasku, żwiru, kurzu oraz stromych zjazdów i podjazdów. Czy z tego sprawdzianu Grand Cherokee wyjdzie obronną ręką?
09.07.2012 | aktual.: 18.04.2023 11:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeep Grand Cherokee 3,0 CRD Overland - test
Nie do końca rozumiem fascynację autami klasy SUV. Duże, pakowne auto z napędem 4x4 wydaje się idealnym środkiem transportu na długie trasy, ale na przekór najwięcej takich samochodów można spotkać w gęstym ruchu miejskim.
Zdolności terenowe? Bardzo często kończą się na oznaczeniach 4x4 i nieco większym prześwicie niż w klasycznych sedanach czy hatchbackach. Zresztą kto by ryzykował zarysowanie jakąś gałęzią pięknego perłowego lakieru czy obtarcie olbrzymich, aluminiowych felg wartych krocie. Jeep Grand Cherokee nie będzie miał łatwego zadania, aby mnie do siebie przekonać.
Król szos
Zaintrygowany wręcz legendarnymi terenowymi zdolnościami aut spod znaku Jeepa, zabrałem Grand Cherokee w teren, w którym nie spodziewałem się spotkać Audi Q7, BMW X5 czy Infiniti FX.
Zanim jednak dotarłem na miejsce, musiałem przedrzeć się przez zatłoczoną jak zawsze stolicę. Gabaryty zewnętrzne Jeepa z pewnością nie są jego mocną stroną w ciasnych uliczkach oraz podczas mozolnej jazdy w korku. Co prawda wysoka pozycja za kierownicą sprawia, że na wszystkich innych użytkowników drogi patrzę z góry, ale cały czas muszę być czujny, aby zmieścić się na swoim pasie i nikomu nie zrobić krzywdy.
Gdy rogatki Warszawy zostały minięte, a na drodze zrobiło się znacznie luźniej, poczułem się jak król szos. Na widok olbrzymiej, chromowanej atrapy chłodnicy wszyscy kierowcy mniejszych aut posłusznie zjeżdżali mi z drogi. Również niewielu śmiałków zechciało zmienić pas w ostatniej chwili, tak aby znaleźć się przede mną.
Design ma w sobie coś, co budzi respekt. Muskularne kształty i relatywnie niewielkie szyby sprawiają, że to auto wygląda jak nabuzowane testosteronem.
Nic więcej
Do celu mojej wyprawy pozostało jeszcze dobre kilkadziesiąt kilometrów asfaltowej drogi. Zanim zabawa w terenie zacznie się na dobre, mogę rozkoszować się komfortem, jaki zapewnia wnętrze prezentowanego Jeepa. W wersji Overland wyposażenie dbające o bezpieczeństwo, komfort czy rozrywkę jest kompletne.
Skórzana tapicerka, podgrzewane i wentylowane fotele z elektryczną regulacją, system audio Premium Sound o mocy 506 W, zapewniający potężnego muzycznego kopa, system bezkluczykowego dostępu, kamera cofania, napęd 4x4 Quadra-Drive II , pneumatyczne, regulowane zawieszenie oraz biksenonowe reflektory. To wszystko znajdowało się na pokładzie testowanego auta i zapewniam Was, że nic więcej do szczęścia mi nie było potrzebne.
Być może powiecie, że konkurencja również oferuje podobne gadżety. Macie rację, ale spróbujcie porównać ceny podobnie skonfigurowanego auta konkurencji z tym Jeepem. Różnica na korzyść amerykańskiego auta będzie więcej niż zauważalna.
Klimatycznie
W przypadku samochodów o amerykańskim rodowodzie często dyskusyjną kwestią jest jakość materiałów dobranych do wykończenia wnętrza. Najnowszy Jeep Grand Cherokee może nie jest perfekcyjnym autem pod tym względem, ale ani skóra użyta do wykończenia tapicerki, ani plastiki nie sprawiają wrażenia tanich. Wnętrze widziane z pozycji kierowcy ma niepowtarzalny klimat.
Duże logo Jeepa na olbrzymiej kierownicy nawet we mnie obudziło kowboja. Skórzane fotele z wyszywanym logo Overland bez problemu pomieszczą typowego Amerykanina wychowanego na burgerach. Ciasnota? W tym aucie to abstrakcja. Tutaj wszystko jest w rozmiarze XXL.
Wnętrze jest proste, czytelne i nieskomplikowane. Za kierownicą tego auta nie ma się wrażenia podróżowania wielkim komputerem ubranym w stalowy płaszcz karoserii i umieszczonym na kołach. Ten samochód jest jak dobry kumpel bez zbędnych udziwnień i ekstrawagancji.
Blisko, coraz bliżej
Mijając znak informujący o wjeździe do jednej z miejscowości, uświadomiłem sobie, że do obranego celu podróży pozostało już naprawdę niewiele. Zanim jednak sprawdzę te legendarne zdolności terenowe, Jeepa podzielę się z Wami wrażeniami dotyczącymi jazdy po utwardzonych drogach publicznych.
Pod przednią maską prezentowanego auta pracuje silnik Diesla o pojemności 3,0 l oraz 6 cylindrach ułożonych w układzie V. 241 KM mocy oraz 550 Nm momentu obrotowego mają spory potencjał. Pozytywnie zaskoczyła mnie kultura pracy tej jednostki.
Jakiś czas temu mieliśmy okazję testować Jeepa Grand Cherokee z 8-cylindrowym silnikiem HEMI. Jednostce CRD co prawda daleko to tak pięknej muzyki, ale odgłos, który docierał do moich uszu, z pewnością nie był irytujący ani natarczywy. Powiedziałbym nawet, że jest przyjemny.
Jedynie tuż po uruchomieniu, gdy silnik nie nabrał jeszcze odpowiedniej temperatury, słyszalny jest charakterystyczny klekot. Z czasem jednak ten nieprzyjemny dźwięk zanika i przeistacza się w odgłos, który sugeruje, że pod prawą stopą jest wystarczająco dużo argumentów, aby nie zginąć w tłumie innych jednostek z oznaczeniem TDI.
8,2 s niezbędne do rozpędzenia się do 100 km/h robią jeszcze większe wrażenie, gdy uświadomiłem sobie, że to auto razem ze mną na pokładzie waży blisko 2,5 tony. Pozytywne wrażenie robi także średnie spalanie, które podczas całego testu wyniosło 10,5 l/100 km. W połączeniu z 88-litrowym zbiornikiem paliwa daje to zasięg bliski 900 km. W trasie udało mi się zejść do poziomu 9 l/100 km, jednak we znaki daje się brak szóstego biegu.
5-biegowa przekładnia automatyczna o nie najnowszej konstrukcji działa dokładnie tak, jak oczekiwałem. Nie jest mistrzynią szybkości - przecież Jeep Grand Cherokee to nie auto wyścigowe. Najważniejsze, że ten automat wachluje przełożeniami bardzo płynnie i nie gubi się w terenie, ale o tym za chwilę.
Na drogach asfaltowych Jeep okazuje się bardzo komfortowym autem. Zawieszenie pracuje cicho i miękko. Po przekroczeniu prędkości 120 km/h auto przechodzi w tzw. tryb Aero, aby opór powietrza był jak najmniejszy.
Niespodziewany gość
Po niespełna dwóch godzinach drogi dotarłem do mojego off-roadowego eldorado, gdzie czekała na mnie niespodzianka. Nieoczekiwanym gościem był dziadek, czyli Jeep Grand Cherokee ZJ. Pomimo różnicy wieku wynoszącej niespełna 20 lat auta mają wiele wspólnych cech, jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny.
Porównanie układów napędowych w tym wypadku jest zupełnie nie ma miejscu. Jedyną cechą wspólną obu jednostek jest liczba cylindrów. Pod przednią maską Grand Cherokee ZJ pracuje 4-litrowa jednostka benzynowa R6. Moc 180 KM jest niewielka, ale nie na tyle, aby nie poradzić sobie w pustynnym terenie byłego poligonu w Górze Kalwarii.
Terenowe opony naciągnięte na felgi starszego z Jeepów oraz podwyższony względem standardowego prześwit wyglądały bojowo. Nie ukrywam, że wypieszczony i błyszczący młodzieniaszek na 20-calowych felgach z typowo szosowymi oponami wyglądał nieporadnie.
Pomimo lekkiego niepokoju nie mogłem się poddać. Zresztą saperka i dwie solidne liny na wszelki wypadek czekały w bagażniku.
Pierwsze koty za płoty
Przede mną kilkudziesięciometrowa, szutrowa droga pełna wzniesień i zjazdów. Koleiny wyżłobione przez jednoślady nie ułatwiają jazdy na wprost, tym bardziej że szerokie opony testowanego auta w tych koleinach się po prostu nie mieszczą.
Pokrętło systemu właściwości terenowych Selec-Terrain ląduje w pozycji Sand/Mud, prześwit samochodu za sprawą pneumatycznego zawieszenia Quadra-Lift automatycznie zostaje zwiększony o 33 mm, a system ESP dezaktywowany.
Przestawiam lewarek automatycznej skrzyni biegów w tryb D i nieśmiało ruszam z miejsca. Jeszcze przed pokonaniem pierwszego pagórka wiem, że czujniki parkowania (zarówno z przodu, jak i z tyłu) w terenie potrafią skutecznie denerwować swoim niemalże ciągłym piszczeniem. Na szczęście można je wyłączyć.
Kilkudziesięciometrowa droga nie zrobiła na Grand Cherokee wielkiego wrażenia, jednak jej nawierzchnia była w miarę stabilna. Prawdziwie sypki i suchy piach znajdował się dopiero przede mną.
W piaskownicy
Stąpając po rozgrzanym i rozjeżdżonym przez quady i inne pojazdy terenowe piasku, czułem, jak sypkie jest to podłoże. Jeden niepewny ruch i moja noga wpadała do wysokości łydki w piaskową pułapkę. Czy nowy Grand Cherokee poradzi sobie w takiej piaskownicy?
Moja niepewność została nieco stłumiona zapewnieniami specjalistów z Jeepa o absolutnie rewelacyjnym systemie Quadra-Drive II. Stały napęd na cztery koła z domyślnym rozdziałem momentu obrotowego w stosunku 48/52 (przód/tył) i z przełożeniem redukcyjnym 2,72:1 dodają mi otuchy. Tylko czy te wszystkie zaawansowane elektronicznie systemy sprawdzą się w praktyce?
Zwiększam prześwit auta o kolejne 65 mm do imponujących 271 mm i śmiało ruszam przed siebie. Przy akompaniamencie sześciu dieslowskich cylindrów Grand Cherokee mozolnie, ale pewnie jedzie do przodu. Spod kół wystrzeliwują piaskowe pióropusze. Skrzynia biegów pomimo wysokich obrotów silnika nie wachluje przełożeniami jak szalona.
Nawet po zatrzymaniu się w piachu, który przelewa się przez felgi, Jeep się nie poddaje. Po wciśnięciu pedału gazu czuć kilka sekund zawahania, tak jakby systemy terenowe zastanawiały się, jaką taktykę wyjazdu z opresji wybrać. Po szybkiej decyzji Grand Cherokee z groźnym pomrukiem wyjeżdża z piaskowej pułapki. I to wszystko na szosowych oponach.
W górę i w dół
Czas na podjazd pod strome wzniesienie. Niewielki rozpęd i auto przy tumanach uciekającego spod kół piachu i kurzu dzielnie wspina się na szczyt. Kilka efektownych zdjęć i można zjeżdżać w dół.
Aby zrobić kolejne zdjęcia, na to samo wzniesienie wjeżdżam tyłem. Wysiadam. Po chwili uświadamiam sobie, że powinienem wjechać nieco wyżej, aby udało mi się wykonać zaplanowane ujęcie. Zanim zjadę w dół i przy wykorzystaniu niewielkiego rozpędu uda mi się wspiąć jeszcze wyżej, próbuję zmusić Jeepa do podjazdu z zatrzymania. Ku zaskoczeniu wszystkich, którzy zebrali się w tym czasie wokół auta, udaje się.
To niesamowite, jak to auto radzi sobie w terenie bez jakiejkolwiek rozgrzewki i zmian względem wersji, jaka wyjeżdża prosto z salonu.
Legenda trwa
Podróż powrotna do domu przebiegła w relaksującej atmosferze. Asfaltowe drogi pomimo wielu niedoskonałości wydawały mi się nadzwyczaj równe i gładkie. Nawet gdyby ta pozornie równa i gładka droga nagle się skończyła, Jeep Grand Cherokee i tak dałby radę - dawało mi to poczucie pewności i niezależności.
Podczas całego testu Jeep Grand Cherokee utwierdził mnie w przekonaniu, że duży SUV w mieście służy głównie do eksponowania ego jego właściciela. Grand Cherokee uświadomił mi także, że legendy dotyczące zdolności terenowych pojazdów z logo Jeep na masce są ciągle żywe.
Ten Jeep jest prawdziwym autem terenowym przebranym w modny garnitur SUV-a. Grand Cherokee to naprawdę świetny samochód, który nie tylko dobrze wygląda pod modnym klubem, ale także nie boi się zjazdu z utartych szlaków.
- Muskularny wygląd zewnętrzny
- Bogate wyposażenie
- Zdolności terenowe
- Kultura pracy jednostki napędowej
- Niepowtarzalny klimat
- Przestronne wnętrze
- Relatywnie dobre osiągi połączone z akceptowalnym zuzyciem paliwa
- System Quadra- Drive II
- Tylko 5- biegowa przekładnia automatyczna
Przejdź do danych technicznych[url=http://autokult.pl/10094,opel-astra-gtc-14-turbo-140-km-enjoy-wiecej-mocytest-autokult-pl]
Jeep Grand Cherokee 3,0 CRD Overland - dane techniczne
Testowany egzemplarz: | Jeep Grand Cherokee 3,0 CRD Overland | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | V6, turbodiesel | |
Rodzaj paliwa: | Olej napędowy | |
Ustawienie: | Wzdłużnie | |
Rozrząd: | DOHC 24V | |
Objętość skokowa: | 2987 cm3 | |
Stopień sprężania: | 18,0 | |
Moc maksymalna: | 241 KM (przy 4000 rpm) | |
Moment maksymalny: | 550 Nm (1800 rpm) | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 80 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 5-biegowa, automatyczna | |
Typ napędu: | 4x4 | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe, wentylowane | |
Zawieszenie przednie: | Pnaumatyczne | |
Zawieszenie tylne: | Pneumatyczne | |
Układ kierowniczy: | Wspomagany | |
Średnica zawracania: | 11,6 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 265/50 R20 | |
Koła, ogumienie tylne: | 265/50 R20 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | SUV | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b.d. | |
Masa własna: | 2355 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 9,8 kg/KM | |
Długość: | 4820 mm | |
Szerokość: | 1940 mm | |
Wysokość: | 1780 mm | |
Rozstaw osi: | 2910 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1628/1634 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 88 l | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 8,2 s | |
Prędkość maksymalna: | 202 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 10,3 l/100 km | |
Zużycie paliwa (trasa): | 7,2 l/100 km | |
Zużycie paliwa (mieszane): | 8,3 l/100 km | |
Emisja CO2: | 218 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | 255 500 zł | |
Model od: | 192 900 zł | |
Wersja silnikowa od: | 212 100 zł |