Jeden samochód, dwóch pijanych kierowców. Razem mieli 5,5 promila
"Od wódki rozum krótki" – sytuacja, do której doszło 9 maja na Mazowszu, potwierdza prawdziwość tego stwierdzenia. Zaczęło się od zwykłej kolizji. Później było tylko gorzej.
11.05.2023 | aktual.: 11.05.2023 17:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
We wtorek 9 maja oficer dyżurny wyszkowskiej policji otrzymał zgłoszenie dotyczące kolizji w gminie Stare Bosewo. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, zastali dwie osoby – sprawcę kolizji, poszkodowaną i tylko jeden samochód. Jak się okazało, drugim z miejsca zdarzenia uciekła 39-letnia kobieta, pasażerka z auta sprawcy.
Na szczęście udało się ją namierzyć, gdy zaparkowała w pobliskim lesie. Policjanci, z kompletem uczestników przeszli do dalszych działań. Jak ustalili, 27-latek kierujący jednym z aut nie zachował bezpiecznej odległości i najechał na tył poprzedzającego pojazdu.
Gdy wysiadł, by porozmawiać z pokrzywdzoną, 39-letnia pasażerka wskoczyła za kierownicę i odjechała w siną dal. W toku czynności wyszło na jaw, że miała 3 promile alkoholu we krwi. Sprawca nie był lepszy – wydmuchał 2,5 promila. Jedyną trzeźwą osobą w tym towarzystwie była poszkodowana.
O losie pijanego duetu zdecyduje sąd. Zarówno kobiecie, jak i mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia.