Jaki kryzys? Porsche bije historyczny rekord i stawia na elektryki
Kryzys związany z zachorowaniami na Covid-19 nie dotknął w 2021 roku marek premium, co potwierdza raport Porsche. Sprzedano ponad 300 tys. pojazdów, a sukces zapewniły nie tylko SUV-y, ale i modele elektryczne. Poinformowano też, co dalej z 911.
18.03.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
301 915 egzemplarzy porsche dotarło do klientów w 2021 roku. Po raz pierwszy udało się przekroczyć barierę 300 tys. sprzedanych rocznie pojazdów. To zasługa przede wszystkim SUV-ów: Cayenne i Macana, z czego każdy z nich zgarnął ponad 80 tys. zamówień. Tuż za nimi znalazł się elektryczny Taycan, który podwoił liczbę zamówień z 2020 roku i znalazł miejsce w ponad 41 tys. garaży.
Tuż za nim uplasowało się 911, które kupiło 38 tys. osób, co jest wynikiem rekordowym dla tego modelu. Na końcu znalazła się rodzina 718 – Boxster i Cayman. Największe rynki to oczywiście Chiny (96 tys. zamówień), Stany Zjednoczone (70 tys.), a same Niemcy odpowiadały za 29 tys. kupionych aut.
Porsche chce, by do 2025 roku 50 proc. sprzedawanych pojazdów było elektrycznych lub przynajmniej mogły przejechać na prądzie kilkadziesiąt kilometrów. Obecnie jest to już 40 proc. W celu osiągnięcia tego progu ma pomóc nie tylko Taycan Sport Turismo (czyli w skrócie: kombi), ale i nadchodząca elektryczna rodzina 718. Do tego nie zabraknie oczywiście SUV-a na prąd, czyli nowego wcielenia Macana. Do 2030 roku 80 proc. sprzedanych aut ma być całkowicie elektryczna.
Porsche zamierza jednak utrzymać silniki spalinowe w ofercie. Ma w tym pomóc hybrydyzacja, która dotknie również 911. Producent stwierdził, że pierwszy taki model będzie wyposażony w niewielki układ hybrydowy, który nie będzie wymagał ładowania z zewnątrz. Więcej mocy przy niewielkim akumulatorze? To brzmi nieźle!