Jak sprawdzić prawdziwy przebieg auta - poradnik
Przekręty związane z cofaniem liczników już w latach 90. były dobrze znane handlarzom. Wówczas liczniki cofało się mechanicznie, nie trzeba było używać do tego żadnych elektronicznych urządzeń. Dziś jest zupełnie inaczej.
24.04.2012 | aktual.: 30.03.2023 12:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zwykle wygląda to tak, że do gniazda diagnostycznego EOBD podpina się odpowiednie urządzenie i ustawia pożądany przebieg. Operacja jest wykonywana błyskawicznie, a jej ceny wahają się od około 50 nawet do 600 zł w zależności od klasy i rocznika auta. Im droższy samochód, tym większa opłacalność bardziej profesjonalnego, a co za tym idzie - trudniejszego do wykrycia oszustwa. Dlatego zawsze musimy być czujni!
Najprostszą metodą na zweryfikowanie prawdziwego przebiegu jest obserwacja. Jeszcze przed zakupem wymarzonego auta powinniśmy dokładnie obejrzeć jego wnętrze i sprawdzić, czy nie nosi ono śladów nadmiernego zużycia. Wytarta kierownica, zniszczona gałka zmiany biegów, powycierane przyciski na konsoli centralnej lub na drzwiach czy poszarpane boczki foteli to wskazówka, że auto ma już za sobą spory dystans.
O ile koło kierownicy w przeciętnych samochodach wyciera się już po około 100 tys. km, to w autach klasy premium zwykle takie zużycie jest widoczne dopiero przy 250-300 tys. km. Szukając tropu zaniżonego przebiegu, trzeba dokładnie obejrzeć wszystkie wyżej wymienione elementy. Z drugiej strony sama wytarta kierownicza czy złuszczony lakier na plastikach we wnętrzu nie muszą przecież kompletnie dyskwalifikować auta.
Niestety, jak pokazuje praktyka, metoda ta sprawdza się raczej tylko w przypadku starszych aut, w których handlarzowi nie opłaca się już wymieniać wszystkich zniszczonych części. Albo ze zwyczajnego lenistwa nie wymieniają ich w ogóle, albo decydują się na przełożenie tylko niektórych elementów.
Często wyspecjalizowani w fachu handlarze nawet nie bawią się w wymontowywanie i kręcenie zegarów, tylko od razu instalują odpowiednio wcześniej przygotowany zestaw - tak jest zwyczajnie szybciej. O tym, że zegary były już wymieniane, świadczy między innymi ich przesadnie wypolerowana błyszcząca obudowa lub ślady po śrubokręcie na sąsiednich plastikach.
Dlatego zawsze należy być skrupulatnym i zwracać uwagę nawet na najdrobniejsze, z pozoru nieistotne szczegóły. Jeśli fotel jest zużyty, a kierownica wygląda jak w nowym aucie, to wówczas powinna zaświecić się nam czerwona lampka. Niestety, w nowszych autach, w których wyeksploatowane wnętrze często jest profesjonalnie odnowione, o wiele trudniej wykryć, że coś nie gra.
Jednak zawsze można sprawdzić, jakie wyposażenie miał sprzedawany egzemplarz, gdy wyjeżdżał z salonu. Zwykle wtedy na jaw wychodzą wszystkie przeróbki i ewentualne braki, na przykład poduszek powietrznych. Dla lepszego rozeznania warto obejrzeć kilka egzemplarzy danego modelu, a wtedy łatwiej będzie ocenić stan wnętrza i przebieg.
Choć paradoksalnie czasami zdarza się, że sprzedawca zapomni usunąć z silnika stare plakietki z przebiegiem i starymi terminami wymiany oleju. Nie warto liczyć na jego bezmyślność, ale zawsze lepiej zajrzeć pod maskę i poszukać takich plakietek, może akurat się poszczęści.
Są to jednak nie do końca wiarygodne metody służące do weryfikacji przypuszczalnego przebiegu auta, dlatego kupując nowszy samochód z wyższej półki, na przykład Audi, BMW lub Mercedesa, warto zainwestować te kilkaset złotych w usługę profesjonalnego sprawdzania przebiegu.
Profesjonalne metody polegają między innymi na kontroli poszczególnych sterowników: silnika, skrzyni biegów, a nawet i radia, gdzie zapisywany jest przebieg auta w czasie różnych etapów eksploatacji.
Sterowniki odnotowują każde uruchamianie silnika czy uzupełnianie oleju. Dysponując odpowiednią wiedzą i dobrym oprogramowaniem, na podstawie przechowywanych w pamięci sterowników zmiennych mechanik jest w stanie dokładnie oszacować, ile kilometrów przejechało dane auto.
Często wystarczy odczytać przebieg i czas roboczogodzin silnika ze sterownika - dzieląc je przez siebie, otrzymamy średnią prędkość poruszania się pojazdem (km/h) w jego całej historii eksploatacji. Jeśli wynik będzie dziwnie niski, to można podejrzewać, że liczba kilometrów została zmniejszona.
Coraz częściej przebieg samochodu zapisywany jest również w pamięci kluczyka. Niestety, zaraz po jego włożeniu do stacyjki kluczyk zapamiętuje przebieg już zmieniony. Jedynym sposobem na poznanie prawdziwego przebytego przez samochód dystansu jest więc sprawdzenie zapasowego kompletu, zanim sprzedawca użyje go do uruchomienia auta. Odczytanie danych z kluczyka w ASO zwykle kosztuje około 50 zł, ale trafienie na prawdziwy przebieg badanego przez nas egzemplarza, a nie ten zapisany po ingerencji mechanika,często graniczy z cudem.
Niekiedy bywa też tak, że wszystkie sterowniki zostały przeprogramowane i wskazują na nowy, niższy przebieg. Co jeszcze można zrobić, aby go zweryfikować? W takiej sytuacji można sprawdzić historię serwisową auta w ASO na podstawie numeru VIN. Autoryzowane serwisy zawsze odnotowują daty wszystkich przeglądów i czynności eksploatacyjnych.
Jeżeli egzemplarz pochodzi z USA, Kanady lub jednego z krajów skandynawskich, to na podstawie numeru identyfikacyjnego pojazdu w Internecie można sprawdzić, jaki miał przebieg przy ostatnim przeglądzie rejestracyjnym wykonanym w rodzimym kraju.
Jakich przebiegów można się spodziewać po autach konkretnych segmentów? Miejskie samochodziki segmentu A i B w ciągu roku pokonują zwykle około 10 000 km. Kompakty przez rok przejeżdżają około 20 000 km, a pojazdy z segmentu D i E od 30 000 do 40 000 km. Zatem łatwo przeliczyć, mnożąc przez lata, jaką drogę przebyło auto - oczywiście to tylko teoria.