Idealne kombi na wakacyjny wyjazd. Przegląd modeli z dużymi kuframi
W życiu wielu kierowców przychodzi moment, w którym pojemność bagażnika zaczyna odgrywać jedną z kluczowych ról przy wyborze nowego auta. Sądząc po tym, jak obecnie wyglądają nasze ulice, wybór pada głównie na SUV-y. Czy słusznie? Poznajcie 6 praktycznych modeli, które mogą być dla nich świetną alternatywą.
06.06.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Analizując współczesną ofertę producentów zapewne zauważycie, że rynek został zdominowany przez wszelkiej maści SUV-y i crossovery, zachwalane często jako idealne auta rodzinne. Jeśli jednak odstawicie emocje na bok i skupicie się na czysto obiektywnych kwestiach, przyznacie, że najlepszą opcją na długie wycieczki z rodziną wciąż pozostają auta z nadwoziem kombi.
Powodów jest kilka - począwszy od lepszego prowadzenia, poprzez niższe zużycie paliwa, a skończywszy na przestrzeni ładunkowej. Pod względem jej ukształtowania i rzeczywistej pojemności klasyczne kombi wciąż wygrywają bowiem z wieloma SUV-ami, szczególnie gdy mowa o autach z niższych segmentów rynku. Przykłady znajdziecie poniżej:
Škoda Fabia Combi
Fabia Combi to najmniejszy przedstawiciel tego gatunku dostępny na polskim rynku, a od czasu gdy Renault zrezygnowało z Clio Grandtour, także jedyny. Obecna generacja schodzi z rynku, ale nie ma powodów do zmartwień, gdyż Czesi pracują już nad następcą. Poza tym auto wciąż jest dostępne w salonach, stanowiąc świetną propozycję dla mniejszych rodzin z uwagi na 530-litrowy bagażnik.
To wynik, którego może pozazdrościć niejeden większy konkurent, nieosiągalny dla innych przedstawicieli segmentu B. Co więcej, po złożeniu kanapy wartość ta wzrasta do 1395 litrów. W cenie startującej z poziomu 56 500 zł, Fabia jest nie do pobicia pod względem przeliczenia litrów na złotówki.
Kia Ceed SW
Chętni na nowego Ceeda z nadwoziem kombi mają do wyboru aż dwa warianty - sportowo nacechowanego Proceeda lub klasycznego Ceeda SW, który jest mniej urodziwy, ale przez to znacznie bardziej praktyczny. Jego bagażnik pomieści bowiem aż 625 litrów ładunku, a po złożeniu kanapy nawet 1642 litry.
A przecież wciąż mówimy o zwyczajnym kompakcie, który w dodatku jest jedną z najtańszych propozycji w swoim segmencie. Chętni na takiego Ceeda muszą przygotować co najmniej 71 990 zł - na tyle bowiem wyceniono wersję ze 100-konnym silnikiem 1.0 T-GDI.
Škoda Octavia Combi
W tym zestawieniu nie mogło oczywiście zabraknąć przerośniętego kompaktu, którego każda generacja może pochwalić się imponującą przestrzenią ładunkową. W najnowszej, czwartej już odsłonie, Czesi przeszli jednak samych siebie, tworząc kufer o pojemności 640-litrów.
Z drugiej jednak strony taki wyniki nie powinien dziwić, gdyż z długością 4689 mm, Octavia wkracza w rewiry segmentu D. Niestety znajduje to swoje odzwierciedlenie także w cenach, gdyż auto jest zauważalnie droższe od wspomnianego Ceeda. Ceny startują z poziomu 89 100 zł.
Volkswagen Passat Variant
Poszukując dużego kombi trzeba rozważyć Passata, który zawsze mógł pochwalić się sporym bagażnikiem. Wraz z kolejnymi generacjami przestrzeń ładunkowa sukcesywnie rosła i teraz, w ostatniej odsłonie wynosi aż 650 litrów.
Klienci potrafią do docenić. Auto cieszy się na tyle dużą popularnością, że jego kolejna generacja będzie oferowana wyłącznie z nadwoziem kombi. Póki co w salonach mamy jednak jeszcze odsłonę B8, której ceny startują od 108 490 zł.
Škoda Superb Combi
Trzecia skoda, a przy okazji największy kufer w tym zestawieniu to najlepszy dowód, że Czesi wyspecjalizowali się w wielkich bagażnikach. Superb to model pierwszego wyboru dla wszystkich poszukujących dużego auta za rozsądną cenę. 660 litrów na co dzień jest więcej niż wystarczającą wartością, a w razie potrzeby można złożyć kanapę i zyskać aż 1950 litrów tymczasowo zmieniając auto w kampera lub dostawczaka. Cena? Kiedyś było taniej, teraz trzeba przyszykować minimum 109 650 zł.
Mercedes Klasy E
Przynależność do wyższego segmentu rynku (w tym przypadku E) wcale nie musi oznaczać największego bagażnika. Klasa E pomieści 640 litrów, a więc mniej niż Superb czy Passat, lecz mimo to wciąż jest bezkonkurencyjna w swojej kategorii. Warto odnotować, że poprzednia generacja bardziej wyróżniała się na tym polu, mieszcząc 695 litrów.
Mercedesy, przynajmniej w pierwszych latach od opuszczenia fabryki, rzadko jednak są wykorzystywane w roli transporterów, więc projektanci ostatniego wydania skupili się na innych aspektach. Ubyło trochę bagażnika, lecz tył zyskał ciekawsze kształty. Wzrosła też cena - dziś za podstawowe wydanie trzeba wyłożyć 245 600 zł.
*Wszystkie wymienione w tekście wartości pochodzą z oficjalnych danych technicznych publikowanych przez producentów.