Hyundai RN22e i N Vision 74 – taka wizja przyszłości nam odpowiada!
Dziś już nikt nie ma złudzeń – Hyundai na dobre stał się marką innowacyjną, która w wielu dziedzinach wyznacza trendy w świecie nowych samochodów. Jedną z tych dziedzin są z pewnością pojazdy o wysokich osiągach. Koreańczycy właśnie pokazali dwa dowody na potwierdzenie tej tezy.
29.07.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak można ocenić samochody tego koreańskiego producenta? Na pewno są to popularne modele wyróżniające się świetnym stosunkiem jakości doceny , praktycznymi rozwiązaniami we wnętrzu i oszczędnymi, trwałymi silnikami. Dziś jednak do listy ich cech z pewnością trzeba dopisać najnowocześniejsze technologie, wszak Hyundai jest jednym z liderów elektromobilności, rozwoju techniki wodorowych ogniw paliwowych, a nawet tak futurystycznych segmentów, jak robotyka i tzw. urządzenia osobistego transportu powietrznego. To jednak nie wszystko, ponieważ koreańska marka szturmem wdarła się również na rynek samochodów sportowych.
W gamie sportowej dywizji N są cztery ekscytujące modele – i20 N, i30 N, i30 Fastback N oraz Kona N – a lada chwila dołączy do nich kolejny, elektryczny samochód o wysokich osiągach, czyli IONIQ 5 N. Jak podkreślają inżynierowie marki, Hyundai bardzo mądrze wykorzystuje swoją obecność w sportach samochodowych – w wyścigach klasy WTCR i ETCR oraz rajdach w mistrzostwach WRC – a pozyskiwaną w ten sposób wiedzę wtłacza do swoich aut drogowych, czyniąc je jeszcze bardziej konkurencyjnymi. To teraźniejszość, ale warto spojrzeć też w przyszłość, bo Koreańczycy pokazali właśnie dwa koncepcyjne modele, które rzucają bardzo wyraźne światło na przyszłe konstrukcje spod znaku sportowej dywizji N. Oto RN22e i N Vision 74, które producent określa jeżdżącymi laboratoriami.
Hyundai N Vision 74 – legenda w nowoczesnej formie
Koreańczycy bardzo dobrze odczytują trendy, co na przykładzie koncepcyjnego modelu N Vision 74 czuć z potrójną siłą. Po pierwsze to auto sportowe (te znów są w modzie), po drugie wyposażone w innowacyjny napęd zeroemisyjny (o nim za chwilę), a po trzecie – to pewnego rodzaju restomod, czyli samochód przypominający model klasyczny, ale w nowoczesnej, zaawansowanej technicznie formie.
Zacznijmy od tej trzeciej cechy, bo niewielu kierowców pamięta, że w 1974 roku Hyundai zaprezentował wyjątkowy prototyp – model Pony Coupé. Za wyjątkową stylizację tego coupé odpowiadał sam Giorgetto Giugiaro, jeden z najsłynniejszych projektantów w historii motoryzacji. Samochód ten emanował stylem i osiągami, a nowy model N Vision 74 czerpie garściami z tamtej stylizacji – widać to w klinowatym kształcie nadwozia oraz w stylizacji przednich i tylnych lamp.
N Vision 74 nawiązuje do tego modelu dlatego, że był to wtedy pierwszy tak odważny samochód Hyundai’a. Jednocześnie wskazuje kierunek rozwoju przyszłych samochodów sportowych spod skrzydeł dywizji N. To dlatego, że do jego napędu służy bardzo nietypowe połączenie napędu elektrycznego z akumulatorem (BEV) oraz wodorowych ogniw paliwowych (FCEV) – z tego powodu Koreańczycy nazywają ten model niezwykłą hybryda, a także jeżdżącym laboratorium, w którym testuje się technikę, jaka z czasem trafi do drogowych modeli marki.
Ta wodorowo-elektryczna hybryda, dzięki zaawansowanemu systemowi zarządzania ciepłem oraz dwóm sposobom na „tankowanie” (można doładować baterie z ładowarki lub uzupełnić zbiorniki wodoru na odpowiedniej stacji), pozwala na osiągnięcie nawet 600 kilometrów zasięgu. To wszystko przy bardzo dobrych osiągach, o które dbają dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 680 KM i 900 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Co ciekawe, oba silniki napędzają tylne koła, a więc otrzymujemy bardzo mocne tylnonapędowe auto, czyli to co fani samochodów uwielbiają najbardziej!
Dzięki dwóm silnikom możliwe było stworzenie innowacyjnego systemu wektorowania siły napędowej, dzięki czemu do kół trafia tyle momentu obrotowego, ile potrzeba, aby auto pokonało zakręt jak po szynach. Ale z załączonych ilustracji wynika, że samochód będzie mógł także poruszać się zamaszystymi poślizgami! Dzięki takim pojazdom jak N Vision 74 przyszłość modeli Hyundai N zapowiada się ekscytująco! Ale to nie wszystko.
Hyundai RN22e – zapowiedź modeli drogowych
Drugim samochodem, który został ujawniony przez koreańską markę, jest auto o nietypowej nazwie - RN22e. To model, który z jednej strony pokazuje możliwości innowacyjnej platformy dla aut elektrycznych, czyli E-GMP, a z drugiej zapowiada przyszłe modele z rodziny N, już z napędem elektrycznym. Pierwszym takim autem drogowym ma być IONIQ 5 N, który zadebiutuje już za kilka miesięcy. Patrząc na wygląd RN22e można domyślać się, jakie elementy stylizacji zostaną w nim wykorzystane, na czele z błękitnym lakierem i czerwonymi detalami.
Prezentowany samochód wykorzystuje jednak nadwozie innego auta, pokazanego niedawno modelu IONIQ 6 – to bardzo opływowy samochód elektryczny, który wyróżnia się właśnie bardzo dopracowaną aerodynamiką. W Hyundai’u RN22e opływowe właściwości auta jeszcze uwypuklono, dzięki czemu nie tylko nadwozie nie stawia dużego oporu powietrzu, ale też ma elementy poprawiające docisk kół do asfaltu, jak np. duże tylne skrzydło. To jawne nawiązanie do wyścigowych samochodów Hyundai’a startujących w serii WTCR oraz ETCR.
Ważniejsze jest jednak to, co skrywa się pod karoserią. Chociaż Hyundai RN22e, tak jak N Vision 74, jest mobilnym laboratorium do testowania przyszłych rozwiązań, to można się spodziewać, że wykorzystany w nim napęd trafi właśnie do modelu IONIQ 5 N – a być może także do modelu, który mógłby nazywać się IONIQ 6 N. Mowa o napędzie elektrycznym wkomponowanym w konstrukcję E-GMP, a więc składającym się z pojemnego zestawu akumulatorów litowo-jonowych, dwóch silników elektrycznych i jednej z najbardziej zaawansowanych na rynku instalacji elektrycznych o napięciu 800 woltów.
Takie elementy sprawiają, że Hyundai RN22e dysponuje napędem na cztery koła i łączną mocą 585 KM i 740 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Można spodziewać się, że samochód przyspieszy od 0 do 100 km/h w czasie krótszym niż 4 sekundy, a jego prędkość maksymalna przekroczy 250 km/h. Co ważne, dzięki dopracowanemu systemowi rekuperacji samochód będzie stabilny podczas mocnego hamowania, a dzięki mechanizmowi różnicowemu e-LSD będzie prowadził się precyzyjnie w zakrętach. Można spodziewać się więc nie tyle mocnego „elektryka”, co wręcz ostrego w reakcjach sportowego samochodu z napędem elektrycznym.
Czy taka wizja przyszłych samochodów sportowych według Hyundaia N Was przekonuje? Przyznaję – ja jestem pod wrażeniem. Jeżeli szybkie auta mają przybrać taką formę, to liczę, że czasy te nadejdą jak najszybciej!