Hyundai Elantra N już bez tajemnic. Warto było czekać

Sportowa rodzina N oficjalnie zyskała kolejnego przedstawiciela. To Hyundai Elantra N, który w nowoczesnym, odważnie wystylizowanym nadwoziu typu sedan skrywa technikę znaną już ze świetnego i30 N. Takie połączenie może być dla wielu bardzo kuszące.

Design nie każdemu przypadnie do gustu, ale technicznie to świetny samochód.
Design nie każdemu przypadnie do gustu, ale technicznie to świetny samochód.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Hyundai
Aleksander Ruciński

14.07.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Szybkie, kompaktowe sedany to segment, który nie jest przesadnie oblegany. Szczególnie gdy mówimy o markach, które nie aspirują do bycia premium. Poszukujący mocnego samochodu segmentu C mogą wybierać głównie w hatchbackach, więc Elantra będzie wyróżniać się z tłumu. Zalety nie ograniczają się jednak wyłącznie do wyjątkowego charakteru. Pod agresywnie wystylizowanym nadwoziem znajdziemy bowiem sprawdzoną technikę gwarantującą świetne osiągi.

Hyundai wykorzystał bowiem podzespoły znane z i30 N oraz Kony N, co oznacza 2-litrowy, benzynowy silnik o mocy 280 KM, który może współpracować z 8-stopniową przekładnią DCT lub 6-stopniowym manualem. Napęd trafia na przednie koła, a dyferencjał e-LSD dba o właściwą przyczepność i pomaga utrzymać prawidłowy tor jazdy.

Dzięki takiemu zestawowi pierwsza setka pojawia się na liczniku po 5,3 sekundy, choć tradycyjnie dla linii N, auto ma być szybkie nie tylko na prostych. Na pokładzie znajdziemy bowiem również szereg rozwiązań mających wpływ na prowadzenie. Wśród nich zawieszenie z elektroniczną regulacją siły tłumienia, dodatkowe rozpórki zwiększające sztywność nadwozia i bardzo wydajne hamulce z tarczami o średnicy 360 mm.

Hyundai Elantra N (2021)
Hyundai Elantra N (2021)© mat. prasowe / Hyundai

Specjalnością Koreańczyków są również nieźle brzmiące układy wydechowe. Elantra N dostanie podobny zestaw co i30 N słynący z agresywnych strzałów i basowego pomruku. Mimo to w kabinie znajdziemy również korektor dźwięku, sztucznie zmieniający brzmienie napędu wedle preferencji użytkownika.

Samo wnętrze nieprzesadnie różni się od cywilnych odmian, zachowując raczej komfortowy charakter, choć oczywiście znalazło się miejsce na sportowe pedały i kierownicę czy opcjonalne fotele kubełkowe pozwalające zasiąść o 10 mm niżej niż w serii.

Wszystko to zapowiada się naprawdę nieźle, lecz na razie nie wiemy, czy będzie nam dane bliżej poznać Elantrę N. Auto jak na razie trafi na rynek koreański i amerykański. Europa póki co nie jest priorytetem.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/12]
Komentarze (8)