Honda Prelude III generacji - japoński wojownik

Na co dzień poruszamy się szarymi, nudnymi samochodami. Wielu z nas jeździ vanem albo kombi z dieslem pod maską. To nic złego, ale czasem tęsknimy za autami nietypowymi, które zapewniają pozytywne emocje podczas każdego pokonywanego kilometra. Niestety, aktualnie produkowane sportowe coupé są drogie w zakupie i utrzymaniu. Dziś przyjrzę się dwudrzwiowemu autu dla każdego.

Honda Prelude III generacji - japoński wojownik
Kamil Kobeszko

03.04.2012 | aktual.: 12.10.2022 13:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jest marzec 1987 roku, targi samochodowe w Genewie. Zaprezentowana zostaje kolejna generacja Hondy Prelude. Japońscy producenci coraz bardziej trafiają w gusta europejskich odbiorców. To czas, kiedy ich produkty za sprawą stosowania analitycznych metod zarządzania jakością stały się mało awaryjne i konkurencyjne w stosunku do aut innych producentów. Można to porównać z obecną ofensywą produktów koreańskich (Kia, Hyundai itp.).

Trzecia generacja nawiązuje do sprawdzonych cech poprzedniczek oraz innych modeli spod znaku litery H. Auto jest niskie, nisko zawieszone, stosunkowo długie i szerokie – typowa Honda końcówki lat 80. Do tego wysuwane przednie reflektory. Dziś nie ma już takich samochodów. Konstruktorzy doszli do wniosku, że niskie samochody są niebezpieczne podczas zdarzeń typu wjechanie pod naczepę czy zderzenie z wyższym pojazdem. Obecne normy bezpieczeństwa zabiły piękno popularnych aut, w których odnosiło się wrażenie, że siedzi się prawie na asfalcie.

Obraz

Konstrukcja auta jest podobna do poprzednika – samochód ma napęd na przednie koła, silnik 4-cylindrowy umieszczony jest z przodu. Karoseria oczywiście obowiązkowo 2-drzwiowa. Niska masa własna i mocne, 2-litrowe silniki zapewniają odpowiednie osiągi. W środku klasycznie, po japońsku – wszystko dokładnie zmontowane i trwałe. Niekoniecznie urodziwie, ale z pewnością oryginalnie w porównaniu z nowoczesnymi konstrukcjami. Zamontowane standardowe fotele półkubełkowe sprawdzają się podczas szybkiej jazdy.

Obraz

Jednak ten model borykał się zawsze z jednym problemem. Duże obciążenie przodu i lekki tył powodowały znaczną podsterowność. To zarzucano już poprzednikom. Dlatego w modelu trzeciej generacji zaprezentowano po raz pierwszy system czterech kół skrętnych 4WS, który redukuje podsterowność przy niewielkich prędkościach i zwiększa stabilność przy zmianie kierunku podczas szybkiej jazdy.

Auto charakteryzowało się bogatym wyposażeniem. Wiele egzemplarzy miało pełną elektrykę szyb i lusterek, szyberdach, wspomaganie kierownicy. Dodatkowo niektóre egzemplarze były wyposażone w klimatyzację czy regulację lędźwiową fotela kierowcy, ABS czy skórzaną tapicerkę lub aluminiowe felgi.

Obraz

Do wyboru kilka silników 2-litrowych. Pierwsze dla wersji EX, zasilane podwójnym gaźnikiem, z jednym wałkiem rozrządu i dwunastoma zaworami – osiągają moc 109 lub 114 KM. Drugi rodzaj to występujące w bogatszej wersji 2.0 16V, czyli wtrysk elektroniczny, dwa wałki rozrządu i szesnaście zaworów. Moc tej wersji to 137, 140 lub 150 KM. Są również inne silniki (o podobnej mocy i pojemności), ale występują bardzo rzadko. W wersji 150-konnej przyspieszenie do 100 km/h wynosiło około 8 s, a prędkość maksymalna ponad 200 km/h.

W 1990 roku nastąpiła modernizacja – zmiany techniczne były niewielkie. Nastąpiły za to kosmetyczne zmiany wyglądu zewnętrznego. Zmodyfikowano przedni zderzak, światła przednich kierunkowskazów, światła tylne i tylną klapę. Inne były także tarcze zegarów we wnętrzu oraz tapicerka foteli.

Wersja po modernizacji z 1990 roku
Wersja po modernizacji z 1990 roku

Dlaczego warto zastanowić się nad zakupem auta, którego najmłodsze egzemplarze mają już 21 lat? Pierwszy argument to cena. Są to samochody tanie, często kosztują 2000-5000 zł. Zadbane egzemplarze odwdzięczą się bezawaryjnością. Najważniejsza jest jednak przyjemność z jazdy. Dynamika silników, sztywne zawieszenie – to wszystko pozwala na szybką jazdę, czyniąc ten samochód idealnym do weekendowych przejażdżek.

Zainteresować powinni się także ludzie młodzi. To auto, które gdy jest zadbane, przyciąga spojrzenia na ulicach. Co więcej, egzemplarze zachowane w oryginale można będzie już niedługo zarejestrować jako samochód zabytkowy. Ceny zadbanych wozów będą rosły i jest to dobry moment, aby kupić ten model w atrakcyjnej cenie. Tym bardziej, że ze względu na sportowy charakter modelu zachowało się niewiele nierozbitych egzemplarzy tego niecodziennego i pięknego auta.

Obraz

Zobacz także:

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (7)