Honda pokazała ZR‑V. Pod maską porządny silnik
12 maja to wysyp nowości od Hondy. Japoński producent przedstawił dziś przede wszystkim model ZR-V. Ma on uzupełnić lukę w ofercie, choć można się zastanawiać, czy jakikolwiek dodatek do gamy był w ogóle potrzebny.
12.05.2023 | aktual.: 12.05.2023 09:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Japończycy stwierdzili, że rynek SUV-ów w Europie wytrzyma pojawienie się kolejnego modelu. ZR-V ma mieścić się pomiędzy HR-V i zupełnie nowym CR-V oraz trafiać do klientów "młodych, zwracających uwagę na swój wizerunek". Odstawmy jednak marketingowe słowa-klucze na bok.
ZR-V zostało opracowane na platformie nowego Civica. To dobra wiadomość, bowiem ten model okazał się w moim teście bardzo wygodny i dopracowany. Wnętrze jest znane z kompaktowego modelu, ma dobre materiały i jeszcze lepszą ergonomię – choć jak zwykle Japończycy nieco odstają pod względem efektu "wow" multimediów.
Co więcej, wykorzystanie platformy Civica oznacza użycie dwulitrowej, czterocylindrowej jednostki benzynowej pracującej w trybie Atkinsona. Do tego mamy dwa silniki elektryczne, które w obecnej sytuacji rynkowej są już po prostu koniecznością. Jednostka spalinowa jest bowiem – w olbrzymim skrócie – przede wszystkim generatorem prądu, a dopiero na autostradzie przekazuje moc bezpośrednio na koła.
Na razie producent informuje tylko o pojemności przestrzeni bagażowej ze złożonymi fotelami, a ta wynosi 1291 litrów. Pierwszy kontakt z tylną kanapą okazał się dość dyskusyjny. Mając 180 cm wzrostu okazało się, że kanapa jest umieszczona, przynajmniej dla mnie, za nisko, przez co siedziało mi się po prostu niewygodnie.
Trudno mówić o dokładnych cenach ZR-V, choć znając Hondę otrzymamy pojazd bardzo dobrze wyposażony, ale też adekwatnie wyceniony. Przedstawiciele producenta stwierdzają, że nigdy nie interesowały ich sprzedaż masowa, a zadowolenie klientów. Pierwsze egzemplarze pojawią się na rynku jesienią 2023 roku.