Honda CR‑Z Hybrid w wydaniu Mugen
Zapewne pamiętacie jeszcze niedawno zaprezentowaną Hondę CR-Z Hybrid. Model, który miał na rynku zastąpić CRXa nie został przyjęty zbyt ciepło przez miłośników japońskiego producenta. Wręcz przeciwnie - słabe osiągi praktycznie przekreśliły jakiekolwiek szanse tego modelu na liczenie się w stawce sportowych hybryd. Honda zdaje się jednak nie poddawać, gdyż właśnie zaprezentowała model CR-Z w wydaniu Mugen. Czy kosmetyczne zmiany i kilka drobnych modyfikacji pod maską pomogą w zdobyciu pożądanej klienteli?
01.03.2010 | aktual.: 02.10.2022 20:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zapewne pamiętacie jeszcze niedawno zaprezentowaną Hondę CR-Z Hybrid. Model, który miał na rynku zastąpić CRXa nie został przyjęty zbyt ciepło przez miłośników japońskiego producenta. Wręcz przeciwnie - słabe osiągi praktycznie przekreśliły jakiekolwiek szanse tego modelu na liczenie się w stawce sportowych hybryd. Honda zdaje się jednak nie poddawać, gdyż właśnie zaprezentowała model CR-Z w wydaniu Mugen. Czy kosmetyczne zmiany i kilka drobnych modyfikacji pod maską pomogą w zdobyciu pożądanej klienteli?
Odpowiedzi na to pytanie na razie próżno szukać. Model CR-Z Mugen to przede wszystkim zupełnie nowy przedni zderzak z lampami LED do jazdy dziennej, duży spojler zamontowany z tyłu oraz listy boczne wizualnie obniżające pojazd. Do tego dorzucono sportowy układ wydechowy, wyczynowe filtry powietrza i sportowe zawieszenie. Klienci mogą dodatkowo wybierać spośród wielu wzorów 17-calowych felg, aby uczynić ich pojazd jeszcze bardziej unikalnym. We wnętrzu znajdziemy unikalne dywaniki, nakładkę drążka zmiany biegów, a także kilka opcjonalnych "zegarów" i elementy ozdobnicze wykonane z włókna węglowego.
Pod maską wciąż pracuje ta sama jednostka 1,5-litra o mocy 114KM. Do tego dochodzi silnik elektryczny o mocy 14KM. Łącznie nie ma tego zbyt wiele. Szkoda, wypada więc poczekać na wersję sportową "R", o ile takowa się pojawi.
Źródło: WCF