Honda pokazała CR‑V po liftingu. Niełatwo znaleźć różnice
Po prawie 3 latach od debiutu piątej generacji modelu CR-V Honda zdecydowała się na delikatny lifting. Japończycy skupili się głównie na wnętrzu i detalach, pozostawiając napęd bez zmian.
30.11.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ostatnia generacja Hondy CR-V nadal wygląda nowocześnie. Nic więc dziwnego, że Honda nie zdecydowała się na daleko idące poprawki wizualne. "Nową" odsłonę najłatwiej poznać po bogatszej gamie lakierów nadwozia i wzorów felg do wyboru. Standardem, niezależnie od wersji wyposażenia stały się też przyciemniane szyby.
Nieco więcej dzieje się w kabinie, która zyskała nowe materiały wykończeniowe z ozdobnym, srebrnym paskiem zdobiącym boczki drzwi czy ekran multimediów. Sam system został natomiast zaktualizowany, więc powinien działać płynniej i bardziej intuicyjnie. Na uwagę zasługuje też indukcyjna ładowarka do smartfona dostępna w topowych wersjach wyposażenia.
Inżynierowie Hondy popracowali również nad zawieszeniem, które teraz ma być bardziej komfortowe, przy zachowaniu sprężystości układu i pewności prowadzenia. To wynik nowych nastawów podwozia i układu kierowniczego.
Natomiast w kwestii napędu nic się nie zmieniło. Oznacza to, że klienci nadal mogą zdecydować się na benzynowy motor 1.5 VTEC TURBO o mocy 173 KM lub 2-litrową hybrydę generującą 184 KM współpracującą z dwoma silnikami elektrycznymi.
Odświeżona Honda CR-V powinna trafić do salonów nie później niż wiosną 2021 roku. Na razie nie wiadomo, w jakim stopniu wprowadzone zmiany wpłyną na ceny.