Hołowczyc po raz ósmy zwycięża w Baja Poland. Najmocniejsi rywale odpadli
Czternasta edycja Baja Poland zakończyła się ósmym już zwycięstwem Krzysztofa Hołowczyca. Zmagania w Szczecinie i na Poligonie Drawskim były pełne dramatów, a kibice i mechanicy długo będą się myć z wszechobecnego kurzu.
05.09.2022 | aktual.: 13.03.2023 15:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja totalnie zdominowali tegoroczną edycję Columna Medica Baja Poland 2022, która była rundą Pucharu Świata FIA w Rajdach Terenowych Baja, Pucharu Europy w Rajdach Terenowych Baja, Mistrzostwach Strefy Europy Centralnej oraz Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych.
Polacy byli najszybsi na wszystkich odcinkach specjalnych i pokonali drugą załogę – Portugalczyków Joao Ferreirę i Davida Monteiro – o prawie 18 minut. Najniższy stopień podium wywalczyli Michał i Julita Małuszyńscy, których od zwycięzców dzieliło ponad 18 minut. Wszystkie trzy czołowe załogi korzystały z samochodów Mini John Cooper Works Rally przygotowanych przez X-raid.
Pech Toyoty
Do Polski przyjechały dwa duże zespoły Toyoty, które wystawiły prawdziwe potwory – Toyoty Hilux T1+. Pojazdy robiły wrażenie swoimi wielkimi kołami, ale oba nie dojechały do mety.
Litwesko-estońska załoga Benediktas Vanagas i Kuldar Sikk z fabrycznego teamu Gazoo Racing Baltics już na pierwszym przejeździe odcinka zlokalizowanego na Poligonie Drawskim uszkodziła przednie zawieszenie i układ przeniesienia napędu.
Jeszcze większy dramat spotkał kierowcę zespołu Overdrive, dysponującego takim samym sprzętem. Toyota Yazeeda Al Rajhi i Michaela Orra zapaliła się na tym samym odcinku specjalnym, a że była mocno oddalona od służb – doszczętnie spłonęła.
Z powodu tego pożaru rajd przerwano na dłuższy czas, ale wznowiono jeszcze tego samego dnia. Załogi z niższych klas wystartowały bardzo późno więc kończyły po zmroku, co powodowało gubienie się na trasie i problemy z jazdą. Ostatnie załogi pucharu Dacia Duster Motrio Cup wracały do mety po ciemku.
Trzecim pechowcem w toyocie był Tomasz Baranowski pilotowany przez Macieja Martona. Załoga po raz pierwszy wystartowała niedawno przygotowanym Hiluxem T1 w Baja Poland. Co prawda ukończyli rajd, ale z dużą stratą wynikającą z uszkodzenia tarczy hamulcowej. Najszybszą załogą na Hiluxie była inna polska - Włodzimierz Grajek i Łukasz Łaskawiec zajmująca szóste miejsce w klasyfikacji generalnej.
Ciekawym pojazdem w rajdzie był Hummer H3 wystawiony w klasie T1. Miroslav Zapletal i Marek Sykora dojechali nim na piątym miejscu. Pomiędzy czołową trójkę a niżej klasyfikowanymi kierowcami samochodów wcisnął się Can-Am Maverick zespołu BRP prowadzony przez Marka Goczała i Artura Jandę (klasa T4). Zwycięzcą klasyfikacji T2 został Piotr Borys pilotowany przez Michała Goleniowskiego jadący Mitsubishi Pajero.
Puchar Dacii - czy to elektryki?
Zawodnicy pucharu Dacia Duster Motrio Cup startujący mocno zbliżonymi do seryjnych pojazdami nie jeżdżą ani szybko, ani tym bardziej widowiskowo, ale będą na rajdzie wśród kibiców dziesiątki razy słyszałem pytanie: "to elektryki?"
Rzeczywiście w gronie ryczących rajdówek dustery z silnikami 1.5 dCi są wyjątkowo ciche. Bardziej słychać pracę napędu niż samego silnika, więc ten zostaje stłumiony i brzmi to wszystko jak samochód elektryczny. To "rajdowe przedszkole" jest nie tylko miejscem, w którym można zdobyć podstawy i doświadczenie, ale i jest rajdową odskocznią do wyższego poziomu.
W tegorocznym Baja Poland uczestnicy pucharu jechali dokładnie tę samą trasę co inni kierowcy, więc również ponad 400 km odcinka specjalnego na Poligonie Drawskim. Auta wytrzymałością i awaryjnością nie odstają od "twardszych" T2 czy nawet wyczynowych T1, oczywiście z uwzględnieniem odpowiedniego do klasy tempa jazdy.
Zwycięzcami w "klasie Dacii" została załoga Bartek Wajzer i Patryk Sudoł. Drugie miejsce zajęli Grabowski i Binięda, a trzecie Białobrzeski i Kiciński.
"Monster" trucki na Baja Poland dawały kibicom najwięcej radości
Oczywiście chodzi o rajdowe ciężarówki, które wystartowały w tegorocznej edycji Baja Poland. Dwie zgłoszone załogi Valtr Racing Team (Iveco) i Fesh Fesh Team (Tatra) - nota bene kierowane odpowiednio przez syna i ojca - dały kibicom niesamowite show, jadąc bez zdejmowania nogi z pedału gazu w wielu miejscach, w których robili to kierowcy samochodów terenowych czy SSV.
Co ciekawe, bez trudu doganiały na trasie jadące niemal na samym końcu Dacie, prezentując w wielu fragmentach lepsze tempo od samochodów klasy T2. W lokalizacjach z dużymi grupami kibiców załogi pozdrawiali wszystkich głośnym trąbieniem.
Columna Medica Baja Poland 2022 – klasyfikacja końcowa:
- Hołowczyc/Kurzeja (POL/POL, Mini John Cooper Works Rally)
- Ferreira/Monteiro (PRT/PRT, Mini John Cooper Works Rally)
- Małuszyński/Małuszyńska (POL/POL, Mini John Cooper Works Rally)
- Goczał/Janda (POL/POL, BRP Can-Am Maverick)
- Zapletal/Sykora (CZE/SVK, Hummer H3 Evo)
- Grajek/Łaskawiec (POL/POL, Toyota Hilux)
- Koolen/Ceci (NLD/ITA, BRP Can-Am Maverick)
- Alvarez Castellano/Panseri (ESP/FRA, Can-Am Maverick)
- Althefiri/Vidal Montijano (KWT/ESP, BRP Can-Am Maverick)
- Ventura/Brun (ITA/ITA, Yamaha YXZ 1000R)