Hennessey Venom GT (2016) - jeszcze więcej mocy i 450+ km/h
Hennessey wycisnął z widlastej ósemki jeszcze więcej mocy i tym samym podniósł prędkość maksymalną na nowy poziom.
03.11.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najpierw przypomnijmy czym dysponuje standardowy Venom GT. W karoserii zapożyczonej od Lotusa i poddanej obszernym modyfikacjom kryje się V8 o pojemności 7 l. Z pomocą podwójnego turbodoładowania jednostka ta krzesze 1261 KM. Wartość ta może zostać ograniczona sztucznie przez kierowcę do 1014 KM (1000 hp) lub do 811 KM (800 hp). Amerykański tuner podaje na swojej stronie zweryfikowaną prędkość maksymalną równą 270,49 mph czyli 435,3 km/h i teoretyczną wartość równą 278 mph (447 km/h).
Ta "zweryfikowana" wartość jest niewiele warta. Hennessey upiera się, że jednym przejazdem, w którym osiągnął tę prędkość odebrał Bugatti tytuł najszybszego samochodu produkcyjnego na świecie. Tymczasem auto nie może zostać wpisane do Księgi Rekordów Guinessa. Wynika to z faktu, że odbył się tylko jeden przejazd, a wymagane są dwa, w przeciwnych kierunkach, by wiatr ani nierówność terenu nie miały wpływu na wynik. Z dwóch prób wyciąga się średnią, która stanowi ostateczny wynik. Drugą kwestią dyskwalifikującą wynik Venoma GT jest liczba wyprodukowanych egzemplarzy. Auto nie może zostać uznane za rekordowe, ponieważ niezbędnych jest przynajmniej 30 samochodów fabrycznych. Hennessey planował produkcję jedynie 29 egzemplarzy.
Brak rekordu nie zmienia faktu, że teksański tuner wycisnął z nadwozia Lotusa Exige i silnika Chevroleta naprawdę dużo. Teraz przyszedł czas wykręcić możliwości tego zestawu na jeszcze wyższy poziom. Hennessey podaje, że ich najnowsze dziecko będzie dysponować mocą na poziomie 1471 KM. Ma to pozwolić przekroczyć próg 450 km/h. Pytanie tylko gdzie tuner ma zamiar to zweryfikować. Ostatni przejazd został dokonany na pasie należącym do NASA po długich negocjacjach. Organizacja zgodziła się na dodatek tylko na jedną próbę.
Podbicie mocy udało się uzyskać pośrednio przez przystosowanie widlastej ósemki Chevroleta do spalania E85. Tym samym Hennessey mógł podbić ciśnienie doładowania z 19 do 26 psi.
Teraz pozostaje czekać na oficjalne dane dotyczące Bugatti Chirona. Hybrydowa nowość ze stajni Bugatti prawdopodobnie może celować właśnie w 450 km/h. Czy sportowa marka będąca pod skrzydłami Volkswagena pokusi się o jeszcze większą prędkość maksymalną, by zamknąć usta amerykańskiej firmie tuningowej? Z pewnością na jakiekolwiek zmiany w konstrukcji Bugatti jest już za późno. Możemy więc jedynie cierpliwie wyczekiwać pojedynku tych dwóch wozów, na początek na papierze, a później na zweryfikowane prędkości maksymalne.