GP Brazylii: to jest już koniec!

Podczas sesji treningowych oraz kwalifikacji do tegorocznego wyścigu o Grand Prix Brazylii nad torem Interlagos były chmury, z których padał gęsty deszcz. Dopiero w niedzielę podczas okrążenia formującego na bolidach pojawiły się opony typu slick.

Cała czołówka postanowiła wyruszyć na oponach wykonanych z pośredniej mieszanki. Jedynie Jenson Button oraz Esteban Gutierrez zdecydowali się na start na twardszych oponach. Co ciekawe, pierwsze ujęcia znad toru pokazały, że widowisko może być urozmaicone dzięki opadom deszczu.

Grand Prix Brazylii jest dla wielu kierowców ostatnim wyścigiem. Dla Webbera to ostatni wyścig w Formule 1, dla Massy - ostatni wyścig w Ferrari, a dla Räikkönena ostatni wyścig przed powrotem do ekipy Scuderii.

Na starcie Mercedesy ograły całą stawkę. Nico Rosberg pomknął do przodu, a Lewis Hamilton wykorzystał walkę pomiędzy Fernando Alonso a Sebastianem Vettelem, który nie miał zbyt dobrego startu. Mark Webber klasycznie zepsuł start i na pierwszych zakrętach musiał gonić Fernando Alonso, jadąc na 5. miejscu. Jednak już po pierwszym okrążeniu na prostej startowej Sebastian Vettel objechał Nico Rosberga i objął prowadzenie, a na trzecie miejsce wskoczył Fernando Alonso.

Na 4. okrążeniu z bolidu Romaina Grosjeana wydobywał się gęsty biały dym. Francuz zaparkował na poboczu, a na torze pojawiła się żółta flaga. Chwilę później Fernando Alonso dopadł Nico Rosberga i teraz to on gonił Sebastiana Vettela. Jednak po raz kolejny kierowca Red Bulla nie pozostawiał rywalom żadnych wątpliwości i na każdym okrążeniu powiększał swoją przewagę o blisko sekundę.

Na 7. okrążeniu Mark Webber zaczął odzyskiwać pozycję. Korzystając z niesamowitej dyspozycji granatowych bolidów, wyprzedził Nico Rosberga i awansował na 3. pozycję.

Podczas gdy inni kierowcy skarżyli się na graining opon, co doskonale było widać na przykładzie bolidów Mercedesa, Jenson Button robił użytek z twardszej mieszanki i powoli doganiał Massę i Hulkenberga, jadących na 6. i 7. pozycji. Na 11. okrążeniu Lewis Hamilton wyprzedził kolegę zespołowego, a w tym samym momencie Mark Webber atakował już Fernando Alonso i chwilę później na prowadzeniu wyścigu jechały oba bolidy Red Bull Racing.

Na 15. okrążeniu Felipe Massa ograł Nico Rosberga i awansował na 5. pozycję. Na 22. okrążeniu do boksów zjechał Fernando Alonso, który poza swoim partnerem zespołowym jako pierwszy zawodnik z czołówki pojawił się w boksach. Postój Marka Webbera na stanowisku serwisowym trochę się przedłużył i przez to Australijczyk powrócił na tor za Fernando Alonso. Komentatorzy pomijali ten fakt, ale świetnie radził sobie Jenson Button.

Po starcie z odległej 15. pozycji Brytyjczyk wykorzystał twardsze opony i po pierwszej serii pit stopów był już na 6. miejscu. Na 26. okrążeniu Mark Webber wyprzedził Fernando Alonso i powrócił na 2. pozycję. Po kilku okrążeniach przepięknej walki o 4. pozycję sędziowie dopatrzyli się, że Massa przejechał wszystkimi czterema kołami przez linię zjazdu do boksów i w związku z tym ukarali go dodatkowym przejazdem przez aleję serwisową. Ucieszyło to Hamiltona, który błyskawicznie awansował na 4. pozycję. Oburzony karą Brazylijczyk powrócił na tor na 8. pozycji.

Do bardzo dziwnych sytuacji dochodziło w okolicach 47. okrążenia. Sebastian Vettel wyraźnie zwolnił, chcąc jak najdłużej jechać na tej mieszance opon, przez co dwóch zawodników odrobiło swój dubel. Nagle zrobił się chaos, w bolidzie Williamsa prowadzonym przez Valtteriego Bottasa rozpadło się koło, chwilę później Lewis Hamilton stracił oponę i wracał do boksów na feldze. Okazało się, że kierowcy zetknęli się oponami. W związku z tym Bottas zakończył udział w wyścigu, a Hamilton stracił pozycję.

W boksie Red Bulla natychmiast pojawił się Sebastian Vettel, a zaraz po nim Mark Webber, który musiał poczekać, aż mechanicy doniosą opony dla Niemca. Na tym wszystkim najwięcej zyskał Fernando Alonso jadący na 3. pozycji, który teraz tracił tylko 6 sekund do lidera. Sędziowie uznali, że winowajcą kolizji sprzed kilku minut jest Lewis Hamilton, który został zmuszony do przejechania przez linię boksów. W związku z tym Brytyjczyk straci 3. miejsce w klasyfikacji generalnej na rzecz Marka Webbera.

Na tym wszystkim korzystał pomijany przez wszystkich Jenson Button, jadący już na 4. pozycji. Co ciekawe, w tym samym czasie Sergio Perez, czyli drugi McLaren, walczył już o 5. pozycję.

W końcówce, w okolicy 55. okrążenia w części toru zaczęły się bardzo drobne opady deszczu. Radary pogodowe również wskazywały, że wkrótce na tor powinny spaść pierwsze większe krople. Jednak dopiero na 2. okrążenia przed końcem zauważyć można było śliską nawierzchnię i żaden z kierowców nie zdecydował się już na zmianę opon. Do końca wyścigu nic się nie zmieniło. Sebastian Vettel pewnie dowiózł 13. zwycięstwo w sezonie 2013.

Dzięki temu Vettel dowiózł do mety swój czwarty tytuł mistrzowski i czwarty tytuł dla Red Bulla. Jako 2. linię mety przekroczył Mark Webber, który część okrążenia honorowego pokonywał bez kasku. Najniższy stopień podium uzupełnił Fernando Alonso. Na 4. pozycji świetny Jenson Button, dalej Nico Rosberg, Sergio Perez, Felipe Massa, Nico Hulkenberg, Lewis Hamilton i zdobywca ostatniego punktu, Daniel Ricciardo.

W klasyfikacji generalnej kierowców na szczycie Vettel, dalej Alonso, Webber, Hamilton Räikkönen, który jest nieobecny od dwóch wyścigów. Klasyfikacja generalna zespołów jest zdominowana przez Red Bulla i w ostatnim okresie przez Mercedesa, który wywalczył 2. miejsce. Dalej Ferrari, Lotus i McLaren.

Na wszelkie podsumowania, ocenę oraz wspomnienia z tego sezonu przyjdzie jeszcze czas.