GP Australii: sezon juniorów

Sobotnia sesja kwalifikacyjna była gigantycznym zaskoczeniem. W efekcie już w pierwszej linii stanął Daniel Ricciardo, przy czym jego kolega z zespołu i czterokrotny mistrz świata Sebastian Vettel rozpoczynał zmagania na 12. pozycji. Świetnie spisał się też Kevin Magnussen z McLarena, który poradził sobie lepiej od doświadczonego Jensona Buttona.

Jasne było, że w Australii będzie sporo awarii bolidów, które napędzane są zupełnie nowymi jednostkami napędowymi 1,6 l turbo, mają nowe ośmiobiegowe skrzynie, wydajniejsze systemy KERS (ERS), zmiany w układzie hamulcowym czy wreszcie charakterystyczne długie nosy.

Wszyscy ustawili się na starcie na miękkich oponach poza Sebastianem Vettelem, ruszającym z drugiej dziesiątki oraz Estebanem Gutierrezem otwierającym trzecią dziesiątkę. Na początku okazało się, że ze względu na naprawę turbosprężarki z alei serwisowej do wyścigu ruszy Romain Grosjean.

Kiedy wszystkie bolidy ustawiły się na starcie Charlie Whiting uznał, że zawodnicy powinni wykonać kolejne okrążenie formujące, a już te dwa kółka wyeliminowały z prostej startowej obu kierowców Marussi, którzy mieli problem z jednostkami napędowymi. Na szczęście auta udało się uruchomić i zawodnicy ustawili się w pit lane za Romainem Grosjeanem.

Po zgaśnięciu pięciu czerwonych świateł rewelacyjnie do przodu pomknęły Mercedesy. Nico Rosberg ograł Lewisa Hamiltona, słaby na pierwszych metrach Ricciardo szczęśliwie wyprzedził Hamiltona, który chwilę później spadł także za Kevina Magnussena.

Na pierwszym zakręcie doszło do zderzenia Felipe Massy z jednym z Kamuim Kobayashim i w efekcie oba zawodnicy zostali wyeliminowani z dalszej walki. Hamilton stracił kolejną pozycję na rzecz Hulkenberga, który awansował na 4. pozycję. W między czasie słabo radził sobie także Sebastian Vettel, który po kilku okrążeniach znajdował się już na 16. pozycji. Inżynierowie Mercedesa stwierdzili, że wezwą Lewisa Hamiltona do boksów i tak zakończył się wyścig dla zwycięzcy wczorajszej sesji kwalifikacyjnej. Najprawdopodobniej doszło do awarii srebrnego bolidu Mercedesa.

Na 5. okrążeniu mechaników odwiedził także Sebastian Vettel i podobnie jak Lewis Hamilton zawodnik zrezygnował z dalszej walki. Ramię w ramię walczyli o 6. pozycję Kimi Raikkonen oraz Valtteri Bottas. Reprezentant Ferrari stracił pozycję na rzecz białego Williamsa, który chwilę później naciskał już jadącego na 5. pozycji Fernando Alonso.

Po 10. okrążeniach na prowadzeniu nadal znajdował się Nico Rosberg z rosnącą przewagą do Daniela Ricciardo, Za nimi podążał Kevin Magnussen, Nico Hulkenberg oraz Fernando Alonso. Niestety szarżujący Bottas dotknął ściany na wyjściu z jednego z zakrętów i na 11. okrążeniu z auta odpadła opona, która zalegała na środku toru. Po wizycie w boksach kierowca wrócił na tor.

Sędziowie uznali, że pozostałości koła Williamsa trzeba usunąć podczas neutralizacji i konieczny będzie wyjazd samochodu bezpieczeństwa.

Pomimo tego, że Nico Rosberg stracił całą przewagę, po restarcie do samego końca wyścigu udało mu się ją utrzymać i to on przekroczył linię mety jako pierwszy. Na drugim miejscu uplasował się bardzo szeroko uśmiechnięty Daniel Ricciardo, a na najniższym stopniu podium stanął debiutant w Formule 1, reprezentant McLarena Kevin Magnussen.

To był bardzo dobry wyścig dla tej trójki i dla McLarena, który dzięki 4. pozycji Jensona Buttona jest obecnie na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Zaskakujący Bottas, który pomimo awarii koła dojechał do mety na wysokiej 6. lokacie. To będzie bardzo ciekawy sezon dla młodych kierowców, a tort punktowy będzie dzielony na większą liczbę zespołów. Czekamy z niecierpliwością na kolejny wyścig i miejmy nadzieję, że teraz do walki włączą się Hamilton, Vettel oraz Massa.