Gorąca woda i zmrożona szyba nie idą w parze. Nie popełnij tego błędu

Nigdy nie byłem asem z fizyki, ale po 6 latach przymusowej nauki tego przedmiotu udało mi w miarę zrozumieć, jak niektóre rzeczy działają. Wiedzę jednak warto odświeżać, dlatego małe przypomnienie: nie ma co wylewać gorącej wody na zamarzniętą szybę. Dlaczego? Zobaczcie sami.

Amerykanin był przekonany, że ta metoda jest bezpieczna.
Amerykanin był przekonany, że ta metoda jest bezpieczna.
Źródło zdjęć: © YouTube stopklatka
Michał Zieliński

11.01.2019 | aktual.: 28.03.2023 12:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ostatnie zimy w Polsce są stosunkowo łagodne, ale potrafią zaskoczyć nagłymi przymrozkami w nocy. Co zrobić w sytuacji, gdy rano chcemy wyjechać samochodem, a wszystkie szyby są pokryte szronem? Najbezpieczniejszym wyjściem jest wzięcie do ręki skrobaczki i poświęcenie kilku minut na doprowadzenie auta do stanu używalności. Z kolei zupełnym przeciwieństwem jest polanie szyby gorącą wodą.

Water on windshield fail

Ale nie musicie wierzyć mnie – komuś, kto na początku przyznał, że nie najlepiej zna fizykę. Oto materiał, w którym pewien jegomość (tak, to jest Amerykanin) udowadnia "bezbłędność" tego pomysłu. Dumnie ogłasza, że zadziała, po czym dziarsko chlusta gorącą wodą z garnka na przednią szybę swojego dodge'a neona. Wtedy coś pęka. Dosłownie i w przenośni.

Chwilę po nieukrywanym zaskoczeniu zdaje sobie sprawę, że nie tylko zniszczył szybę, ale i jego wysiłek poszedł na marne – teraz popękana zaczęła zamarzać na nowo. Jakieś 15 sekund po potraktowaniu jej gorącą wodą, szyba wygląda tak jak przed operacją. Oczywiście nie licząc pęknięć.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (31)