Gmina sprzedaje odziedziczone po milionerze porsche
W 2018 roku mieszkający w gminie Maków przedsiębiorca zmarł i nikt nie chciał odziedziczyć po nim spadku. W jego skład wchodziło m.in. żółte porsche cayman, które teraz gmina musi sprzedać. Cena wywoławcza jest okazyjna.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gmina Maków ogłasza przetarg na sprzedaż żółtego Porsche Caymana z 2015 roku. Nie jest to byłe auto służbowe jednego z urzędników, a spadek po przedsiębiorcy, który zmarł w zeszłym roku. Jak informuje TVN24, nikt nie chciał przejąć majątku wartego ok. 2,5 mln zł, ponieważ do spłaty było także kilka milionów długów pozostawionych przez mężczyznę. W takich sytuacjach spadek staje się własnością gminy i tak też było w tym przypadku.
Wójt Makowa podjął decyzję o sprzedaży Porsche Caymana a przetarg już został ogłoszony. Cena wywoławcza to 251,1 tys. zł i – jak przyznaje w rozmowie ze stacją – jest przekonany, że chętni się znajdą. Wartość samochodu szacuje bowiem na 300 tys. zł.
A co wiemy o sprzedawanym porsche? Pochodzi z 2015 roku i na liczniku ma niecałe 5 tys. km przebiegu. Jest to bazowa wersja Caymana, a więc pomiędzy osiami znajduje się 2,7-litrowy silnik w układzie typu boxer o mocy 275 KM. Auto ma 7-biegową przekładnię PDK, a sprint do setki zajmuje 5,3 sekundy. Prędkość maksymalna to 264 km/h.
Oferty należy składać pisemnie, a termin mija 8 kwietnia o godz. 15.00. Startujący muszą też uiścić wadium w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej, a więc 25 110 zł brutto. Ze szczegółami przetargu można zapoznać się na stronie gminy Maków, a samochód można obejrzeć na portalu z ogłoszeniami.