Gmina sprzedaje odziedziczone po milionerze porsche
W 2018 roku mieszkający w gminie Maków przedsiębiorca zmarł i nikt nie chciał odziedziczyć po nim spadku. W jego skład wchodziło m.in. żółte porsche cayman, które teraz gmina musi sprzedać. Cena wywoławcza jest okazyjna.
12.03.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gmina Maków ogłasza przetarg na sprzedaż żółtego Porsche Caymana z 2015 roku. Nie jest to byłe auto służbowe jednego z urzędników, a spadek po przedsiębiorcy, który zmarł w zeszłym roku. Jak informuje TVN24, nikt nie chciał przejąć majątku wartego ok. 2,5 mln zł, ponieważ do spłaty było także kilka milionów długów pozostawionych przez mężczyznę. W takich sytuacjach spadek staje się własnością gminy i tak też było w tym przypadku.
Wójt Makowa podjął decyzję o sprzedaży Porsche Caymana a przetarg już został ogłoszony. Cena wywoławcza to 251,1 tys. zł i – jak przyznaje w rozmowie ze stacją – jest przekonany, że chętni się znajdą. Wartość samochodu szacuje bowiem na 300 tys. zł.
A co wiemy o sprzedawanym porsche? Pochodzi z 2015 roku i na liczniku ma niecałe 5 tys. km przebiegu. Jest to bazowa wersja Caymana, a więc pomiędzy osiami znajduje się 2,7-litrowy silnik w układzie typu boxer o mocy 275 KM. Auto ma 7-biegową przekładnię PDK, a sprint do setki zajmuje 5,3 sekundy. Prędkość maksymalna to 264 km/h.
Oferty należy składać pisemnie, a termin mija 8 kwietnia o godz. 15.00. Startujący muszą też uiścić wadium w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej, a więc 25 110 zł brutto. Ze szczegółami przetargu można zapoznać się na stronie gminy Maków, a samochód można obejrzeć na portalu z ogłoszeniami.