Ford stawia na hybrydy. Czeka nas fala ważnych premier
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Europejski oddział Forda w ciągu najbliższych miesięcy zaprezentuje kilkanaście nowych samochodów z napędami hybrydowymi i elektrycznymi o różnym stopniu zaawansowania. Pierwsze modele tego typu dotrą do polskich salonów jeszcze w 2019 roku. Przedstawiamy je wszystkie.
Podczas gdy wielu producentów już od dłuższego czasu zapowiada, jak będzie elektryfikować swoje gamy modelowe, Ford przeszedł od razu do czynów. I to na bardzo szeroką skalę. Na czwartej edycji konferencji Go Further europejski oddział koncernu zaprezentował aż kilkanaście premier. Różnią się one wielkością, czy nawet typem zastosowanego napędu, ale przekaz jest jeden. Ford traktuje elektromobilność bardzo poważnie i już lada chwila będzie ona dla tej marki chlebem powszednim.
Począwszy od mającej premierę podczas tej samej konferencji nowej generacji popularnej Kugi, każdy nowy model Forda będzie dostępny w wersjach miękkiej hybrydy, hybrydy samoładującej się, hybrydy typu plug-in i, docelowo, także w pełni elektrycznej.
Tak radykalna zmiana polityki napędowej wynika z coraz ostrzejszych limitów emisji dwutlenku węgla przez samochody, które narzuca Komisja Europejska. Główny inżynier Forda na Europę Joerg Beyer twierdzi, że Ford potrzebuje w ofercie hybryd różnego typu, tak by odpowiedzieć na potrzeby różnych klientów.
Jednocześnie inżynier zarzeka się, że hybrydyzacja najpopularniejszych modeli nie będzie miała wpływu na ich dotychczasowe zalety. Ford znany jest przede wszystkim z dynamicznego, dopracowanego prowadzenia się swoich modeli i pod tym względem nowe wersje mają być tylko lepsze ze względu na posiadaną przewagę większej elastyczności.
Ford przedstawił szczegółowe informacje na temat wszystkich zelektryfikowanych modeli, które pojawią się w najbliższych miesiącach. Oto one:
Podstawowym modelom marki na dobry start zostanie zaaplikowana tak zwana miękka hybryda. Jest to rozwiązanie znane już z szeregu modeli na rynku, choć do tej pory częściej z większych i droższych niż miejskie hatchbacki.
Pod nazwą EcoBoost Hybrid kryje się system składający się z instalacji 48V, akumulatorów litowo-jonowych i napędzanym paskiem rozrusznikiem zintegrowanym z generatorem, który przejął rolę tradycyjnego alternatora. W przypadku Fiesty i Focusa rozwiązanie to będzie wspierało znany już z tych modeli litrowy silnik trzycylindrowy.
W napędzie tego typu część elektryczna tylko w bardzo ograniczonym stopniu bierze na siebie odpowiedzialność za rozpędzanie wozu. Mimo to, według twórców, przynosi wymierne skutki w ograniczaniu zużycia paliwa i poprawy przyspieszania. Średnie spalanie dla Fiesty EcoBoost Hybrid w nowym cyklu WLTP ma wynosi 4,9 l/100 km, a dla Focusa – 4,7 l/100 km.
Silnik elektryczny nie rozpędza tu samochodu samodzielnie, ale pozwala odciążyć spalinowy motor w różnych sytuacjach (na przykład system start/stop aktywuje się już przy spowalnianiu do prędkości 15 km/h). Dodatkowa porcja "prądu" dokłada 50 Nm, co przekłada się na sprawniejsze rozpędzanie. Twórcy tego systemu zwracają uwagę na fakt, że mając takie wsparcie, mogli przeprojektować sposób działania litrowego silnika spalinowego, by był wydajniejszy na wyższych obrotach.
Kuga jest pierwszym modelem Forda, który od samego debiutu wpisuje się w nową strategię marki. Producent miał więc czas, by swojego kompaktowego crossovera przygotować do tego zadania. Model ten więc zadebiutuje na rynku od razu w wersjach miękkiej hybrydy, klasycznej hybrydy i hybrydy typu plug-in.
Najciekawsza z nich jest ta ostatnia. Najbardziej zaawansowana z ekologicznych pochodnych łączy silnik elektryczny z czterocylindrowym silnikiem benzynowym o pojemności 2,5 litra. System ten wspólnymi siłami zapewni kierowcy 225 KM.
Do tego momentu napęd ten wygląda więc praktycznie identycznie z tym, co oferuje nowa Toyota RAV4, ale w nazwie Kugi pojawia się jeszcze określenie "plug-in". Crossover Forda posiada więc zdolność ładowania z zewnętrznego źródła akumulatora o sporej pojemności 14,4 kWh. Gdy jest on pełny, zapewni do 50 kilometrów jazdy bez emisji ani grama CO2 z rury wydechowej.
Na konferencji Go Further swoją premierę miało także Mondeo Hybrid w wersji kombi. Mondeo jest było już dostępne z tym napędem na polskim rynku od długiego czasu, ale tylko jako czterodrzwiowy sedan. Teraz do gamy dołącza także kombi. Wykorzystuje ono ten sam 187-konny zespół złożony z dwulitrowego silnika benzynowego, części elektrycznej i bezstopniowej przekładni e-CVT.
Producent twierdzi, że będzie to pierwsza samoładująca się hybryda z tego typu nadwoziem. Na rynku są bowiem póki co modele tego typu, ale z hybrydą typu plug-in (Kia Optima SW, Volkswagen Passat Variant GTE).
Zapewne dla potwierdzenia ambicji dostarczenia sportowych emocji w prowadzeniu nowych Fordów, hybrydowe Mondeo zyskało teraz także pochodną ST-Line. Wyróżnia się ona obniżonym, twardszym zawieszeniem oraz dedykowanymi detalami z linii ST.
Opisując nowe hybrydy Forda warto odnotować także rychły debiut po naszej stronie Atlantyku szóstej generacji Explorera. Siedmioosobowy SUV powróci na polski rynek po blisko dwudziestu latach przerwy jako największy i najdroższy model w gamie.
Pod na wskroś amerykańskim nadwoziem mierzącym ponad pięć metrów długości i prawie dwa metry wysokości mieści się zaskakujący napęd. W Polsce Explorer dostępny będzie wyłącznie jako hybryda typu plug-in. Choć fani amerykańskiej motoryzacji mogą w tym momencie załamywać ręce, wbrew pozorom jest to sensowne rozwiązanie.
SUV-a tego typu z dużym silnikiem benzynowym kupiłoby w końcu w Europie tylko paru zapaleńców, a wersji wysokoprężnej specjalnie dla naszego kontynentu Ford nie zrobi. Wyjściem jest więc mocna hybryda. Jej parametry powinny zjednać sobie wielu zwolenników. Układ hybrydowy generuje tutaj łącznie aż 450 KM i 840 Nm! Ma to wystarczyć nie tylko do sprawnego przemieszczania się tego wielkiego auta, ale i ciągnięcia przyczep o masie do 2,5 tony.
Choć fabryczny wynik zużycia paliwa 3,4 l/100 km zapewne będzie trudny do osiągnięcia, to wizja przejechania 40 kilometrów po mieście bez zużycia ani kropli benzyny daje nadzieje na niskie koszty jazdy. Oszczędności się przydadzą, bo sam model zapewne nie będzie zbyt tani. Spodziewana cena wynosi ponad 300 tysięcy złotych.
Nowy Explorer wydaje się naturalnym rywalem dla nowego Volkswagena Touarega, ale z takim hybrydowym napędem spycha się raczej na konkurowanie z jeszcze droższymi rywalami klasy premium. Hybrydowe SUV-y tej wielkości oferuje bowiem póki co tylko Volvo i Range Rover. Warto jednak odnotować, że w ich modelach pod maską pracuje silnik czterocylindrowy o pojemności zaledwie dwóch litrów. W hybrydowym Explorerze dalej można liczyć na obecność trzylitrowego V6.
Mach 1: w pełni elektryczny SUV inspirowany Mustangiem już w przyszłym roku
Ford szuka sposobów, byśmy pokochali samochody elektryczne. Powyższy projekt, przedstawiony póki co na pierwszym szkicu, może mu w tym wydatnie pomóc. Do serca fana motoryzacji najprościej w końcu trafić modelem, który swoim wyglądem i nazwą nawiązuje do kultowego Mustanga Mach 1 sprzed pół wieku.
Pod tą formą amerykański koncern chce teraz przemycić jednak w pełni elektrycznego crossovera. Póki co nie wiemy o nim oficjalnie nic więcej ponad to, że na rynku pojawi się już w przyszłym roku i będzie dysponował zasięgiem 600 kilometrów atestowanym w nowym, urealnionym cyklu pomiaru WLTP.
Czy taką wizję elektromobilności łatwiej będzie przełknąć fanom i klientom? Lepiej, żeby tak było, bo jak widać samochody hybrydowe i elektryczne na dobre wchodzą już w główny nurt rynku.