Ferrari Dino 246 GTS z Polski sprzedane za równowartość niemal 3 mln zł
Aukcje klasycznych samochodów nierzadko wywołują emocje nie tylko wśród uczestników, ale także obserwatorów z całego świata. Przyzwyczailiśmy się do zawrotnych kwot, więc pół miliona euro za klasyczne ferrari nie brzmi tak wyjątkowo. Tym razem chodzi jednak o auto z polskim wątkiem.
01.02.2024 | aktual.: 01.02.2024 17:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przedmiotem tegorocznej licytacji domu aukcyjnego RM Sotheby’s na Retromobile w Paryżu stało się brązowe Dino 246 GTS w wariancie ze zdejmowanym dachem typu Targa. Jest to jeden z zaledwie 1274 zbudowanych w tej konfiguracji egzemplarzy, w dodatku wykończony rzadkim lakierem Marrone Dino Metallizzato o brązowym odcieniu. Beżowe wnętrze skrywa kolejny łakomy kąsek, czyli fotele stylizowane na te z modelu Daytona. Jego przebieg wynosi zaledwie 37 tys. kilometrów.
Submarka nazwana na cześć zmarłego syna Enzo Ferrariego, Alfredo, miała oferować sportowe auta dla osób z mniej zasobnym portfelem. Dlatego pod maską nie znajdziemy dwunastu cylindrów, a zaledwie sześć. Silnik o pojemności 2,4 litra generował 195 KM, co w latach 70. XX wieku było wartością zdecydowanie wystarczającą. Choć na karoserii nie znajdziemy znaczka z czarnym koniem, Dino jest traktowane jak pełnoprawny model Ferrari.
Egzemplarz o numerze 07474 został znaleziony na japońskiej aukcji w stanie "projekt". W 2016 roku dotarł do Polski, gdzie jego renowacją zajął się dobrze znany w środowisku Piotr Bem. Możecie go kojarzyć z niebieskiego, modyfikowanego Porsche 356, które często pojawia się na warszawskich zlotach. Samochód został rozebrany do gołej blachy, a sama karoseria wysłana do zakładu Vaccari & Bosi, który jest oficjalnym dostawcą nadwozi dla marki z Maranello.
Wszystkie podzespoły zostały odbudowane, silnik wyremontowany. Renowacja zakończyła się w 2023 roku. Auto można było podziwiać na Konkursie Elegancji w Pałacu Rozalin. Za sprawą Maćka Sałasińskiego z serwisu Dacar w Trójmieście, auto otrzymało certyfikat Ferrari Classiche. Samochód został przez niego przygotowany do sprzedaży na paryskiej aukcji, gdzie osiągnęło zawrotną cenę 635 tys. euro, czyli niespełna 2,8 mln zł.